Tak wygląda prywatna wyspa brytyjskiego miliardera po przejściu huraganu Irma! (ZDJĘCIA)
"Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Wyspa i jej otoczenie zostało kompletnie zdewastowane" - napisał na swoim blogu.
Od kilku dni mieszkańcy Wysp Karaibskich i Florydy zmagają się z potężnym huraganem Irma, który pustoszy nie tylko plaże i tereny niezabudowane, ale zniszczył też setki domów, pozbawiając ludzi dachu nad głową. Żywioł zniszczył także prywatną wyspę Necker Island, należącą do brytyjskiego miliardera, założyciela Virgin Group, Richarda Bransona. Choć biznesmen przygotowywał się na nadejście nawałnicy, zapowiadając że jego "budynki są naprawdę solidnie skonstruowane", huragan spustoszył niemal całą wyspę, w tym jego luksusową posiadłość.
Spodziewamy się pełnej mocy huraganu za około pięć godzin, kiedy to wycofamy się całym zespołem do betonowej piwniczki na wina. Znając mój zespół, podejrzewam, że zostanie w niej mało wina, kiedy już wyjdziemy - żartował na swoim blogu przed nadejściem żywiołu, by już za kilka godzin radykalnie zmienić ton wypowiedzi: Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Czuliśmy całą siłę najsilniejszego huraganu na Oceanie Atlantyckim. Wyspa i jej otoczenie zostało kompletnie zdewastowane. Wciąż oceniamy straty, ale zniknęły całe domy i drzewa. Padły też wszystkie kanały lokalnej komunikacji.
Branson postanowił pokazać skalę zniszczeń spowodowanych przez huragan na swoim profilu na Instagramie. Dodał, że to już czwarty huragan, który przeżył na prywatnej wyspie. Na Necker Island mieszkało około 100 osób.
Zobaczcie zdjęcia: