TVN emituje obecnie 16. sezon Kuchennych Rewolucji. Widocznie rozwiały się wątpliwości stacji, czy aby program trochę się widzom nie opatrzył. Jednak najwyraźniej przekleństwa, rzucanie talerzami i dramaty rodzinne zawsze są na czasie. Mogłoby się wydawać, że Magda Gessler, niekwestionowany, jak stacja przedstawia ją w czołówce programu, "autorytet kulinarny" nie ma powodu do obaw o swoją przyszłość w firmie. Niestety, podobno restauratorka bywa ostatnio troszkę zazdrosna.
Jak donosi Fakt, obraziła się na dyrektora Edwarda Miszczaka o zbyt natrętną, jej zdaniem, promocję programu Azja Express. Nie jest tajemnicą, że reality show, pokazujący celebrytów bawiących się w biedaków w regionach, gdzie większość ludzi żyje dużo poniżej minimum socjalnego, jest najdroższym programem w historii stacji. Musi więc narobić odpowiednio dużo szumu.
Na szczęście prowadząca program Agnieszka Szulim-Woźniak-Starak zdążyła już ostrzec widzów, że drugi sezon jest nudny i przewidywalny, a uczestnicy zbyt dobrze przygotowani i ugrzecznieni, więc w ogóle szkoda czasu na oglądanie.
Mimo to Magda ciągle się denerwuje, że w całym tym zamieszaniu wokół żebrania z Azji, wszyscy zapomną o jej rzucaniu mięsem w Kuchennych Rewolucjach.
Magda zrobiła o to w TVN wielką awanturę. Zapytała ironicznie, czy może sama ma płacić za promocję swojego programu. Boi się, że bez tego promocji oglądalność "Kuchennych" spadnie, a ona będzie musiała oddać koronę królowej stacji - ujawnia pracownik TVN-u w rozmowie z Faktem. Wypaliła, że przed podpisaniem kolejnej umowy zastanowi się, czy jej praca w stacji ma dalszy sens, skoro ma być tak traktowana.
TVN postanowił nie komentować tej sprawy.
**Magda Gessler o przeklinaniu: Nikt nie będzie mi mówił co mam robić
**