Miny i sylwetka Ani Lewandowskiej: Instagram vs. rzeczywistość (ZDJĘCIA)
Żona Roberta chwaliła się na Instagramie płaskim brzuchem zaledwie sześć tygodni po porodzie. Na zdjęciach paparazzi nie wyglądała już tak szczupło…
Obecnie każda licząca się w branży celebrytka musi nie tylko udzielać się medialnie, ale i posiadać konto na Instagramie, gdzie ze szczegółami relacjonuje życie prywatne. Nie inaczej jest w przypadku Ani Lewandowskiej, której ciążą żyły niemal wszystkie polskie media. Przedsiębiorcza sportsmenka postanowiła podsycać zainteresowanie swoją osobą, publikując w sieci prywatne zdjęcia i dzieląc się osobistymi wyznaniami. Na szczęście ten ruch opłacił się Ani i oprócz ponad miliona obserwatorów swojego instagramowego profilu, może liczyć na zarobki rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych za jeden wpis.
Po porodzie, Lewandowska skupiła się na relacjonowaniu powrotu do formy. 29-letnia celebrytka już sześć tygodni po porodzie pochwaliła się idealnie płaskim brzuchem, który wyrzeźbiła dzięki "motywacji", "silnej woli", zdrowej diecie i intensywnym ćwiczeniom. Ania stara się być w stałym kontakcie z fankami i niemal codziennie publikuje fotografie dokumentujące nie tylko jej życie zawodowe, ale i osobiste.
Niestety, żona Roberrta ma pecha do prześladujących ją paparazzi, a zdjęcia które jej robią znacznie się różnią od tych wesołych, kolorowych i wyretuszowanych na Instagramie. Zobaczcie porównanie selfie Lewandowskiej z profesjonalnymi ujęciami zrobionych przez fotoreporterów.
Warto tak zakłamywać rzeczywistość?