Na początku tego roku na YouTube zadebiutował serial satyryczny Ucho prezesa, poświęcony rządom Prawa i Sprawiedliwości, który błyskawicznie zdobył ogromną popularność. Jego twórca, Robert Górski z Kabaretu Moralnego Niepokoju wcielił się w rolę Jarosława Kaczyńskiego, którego otacza tłum bezmyślnych pochlebców. W serialu można zobaczyć postaci wzorowane na najbliższych współpracownikach Kaczyńskiego, takie jak Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz czy Andrzej Duda, który notorycznie ma problem z dostaniem się do gabinetu prezesa i jest pogardzany nawet przez jego sekretarkę. Popularność serialu zaniepokoiła polityków PiS, którzy bardzo chcieli udowodnić, że w ogóle nie przejęli się tym, jak ich przedstawiono. Wielu z nich zapewniało, że uważa satyrę za zabawną, a część twardo utrzymywała, że nie widziała ani jednego odcinka. Nieliczni, jak posłanka Pawłowicz, nie kryli oburzenia i żalili się publicznie, że serial pokazuje ich w złym świetle.
Wypowiedzi polityków przysporzyły jedynie serialowi jeszcze większej oglądalności i w końcu stał się on tak popularny, że obecnie można go oglądać na platformie Showmax, gdzie wystartował właśnie drugi sezon.
Premierowy odcinek wyemitowano siódmego września i można w nim zobaczyć nowe postaci, między innymi Krzysztofa Czeczota, Jerzego Bończaka i Andrzeja Seweryna, który wcielił się w rolę Jarosława Gowina. Nie uszło to uwadze rzeczywistego ministra nauki i szkolnictwa wyższego, który także postanowił pokazać, jak wielki ma dystans do serialu Górskiego. W tym celu kupił odtwórcy roli upominek, którym pochwalił się w Internecie.
Na Twitterze opublikował zdjęcie butelki wina w drewnianej skrzynce, do której dołączył odręcznie napisany liścik z dedykacją: "Z wyrazami osobistego szacunku i podziwu dla Pańskiego kunsztu".
Z podziękowaniami dla Pana Andrzeja Seweryna za znakomitą rolę w Uchu Prezesa - dopisał Gowin pod fotografią.
Udało mu się pokazać, że ma dystans, czy wręcz odwrotnie?
**Gowin planuje gruntowną reformę studiów
**