Gaja Kuroń imię dostała po babci, Grażynie Kuroń, a talent do gotowania z pewnością odziedziczyła po ojcu, Macieju Kuroniu. Młoda kucharka postanowiła spróbować swoich sił w tegorocznej edycji Master Chefa co natychmiast wzbudziło zainteresowanie mediów.
Zobacz: Tak wygląda dziś 21-letnia córka Macieja Kuronia. Dostała się właśnie do... MasterChefa! (ZDJĘCIA)
Magazyn Party zaprosił Gaję na rozmowę, w której pytał głównie o zmarłego niespodziewanie ojca. Córka Macieja miała zaledwie 13 lat, gdy pożegnała tatę:
To był trudny czas dla naszej rodziny. Mama przecież do tej pory była tylko gospodynią domową. Dlatego dwójka starszych moich braci musiała wrócić ze studiów, by pomóc rodzinie – powiedziała.
W domu Kuroniów wszystko kręciło się wokół kuchni. Niedzielne śniadania były okazją do wspólnego gotowania, na które cieszył się każdy z domowników, szczególnie, że Maciej Kuroń uwielbiał robić zapasy i w domu nigdy nie brakowało żadnych dodatków.
Mama opowiadała, że czasem już nie wiedziała już gdzie upychać jego "dostawy". Jak zamawiał mięso i chciał robić z niego kiełbasę, to my z braćmi chowaliśmy się po sąsiadach, bo wiedzieliśmy, że czeka nas praca przez całą noc - wspomina z uśmiechem Gaja i przyznaje, że w domu to jednak mama była głową rodziny: To mama wyprawiała czwórkę dzieci do szkoły, chodziła z nami na spacery i dbała, by niczego nie brakowało. Tata zaś zajmował się zarabianiem i gotowaniem.
Myślicie, że dzięki kulinarnemu programowi Gaja na dłużej zaczepi się w show biznesie?