Serial Seks w wielkim mieście to jedna z najbardziej kultowych telewizyjnych produkcji. Choć w perypetiach czterech przyjaciółek z Nowego Jorku swoje odbicie znalazły miliony kobiet na całym świecie, to długo wyczekiwane fabularne ekranizacje serialu nie spotkały się już z takim entuzjazmem.
Mimo negatywnych recenzji, jakie zebrały filmy, a zwłaszcza druga część, dość duża grupa najbardziej oddanych fanów Carrie, Charlotte, Mirandy i Samanthy liczyła, że aktorki zdecydują się wystąpić w jeszcze jednej produkcji, by oficjalnie "zamknąć" ten rozdział swoich karier (a przy okazji sporo zarobić). Plotki chętnie podsycały same gwiazdy Seksu, a szczególnie Sarah Jessica Parker, która wyznała nawet, że "ta historia wciąż czeka na dokończenie".
Teraz okazuje się jednak, że plany Parker mogła pokrzyżować jej koleżanka z planu, Kim Cattrall. Wcielająca się w wyzwoloną seksualnie Samanthę Jones gwiazda miała bowiem postawić producentom trzeciego Seksu takie żądania, że… projekt został bezterminowo zawieszony!
Jedyny powód, dla którego ten film nigdy nie powstanie, to Kim - zdradził w rozmowie z Daily Mailem informator związany z wytwórnią Warner Bros. Przedstawiła śmieszną listę żądań, której nie byliśmy w stanie sprostać. Powiedziała, że podpisze kontrakt na trzecią część Seksu, jeżeli wytwórnia zgodzi się wyprodukować kilka innych filmów, których scenariusze ją zaciekawiły. To niedorzeczne. Kim ona jest? Georgem Clooney’em? Ten serial i filmy sprawiły, że ona wciąż w ogóle ma jakąkolwiek karierę, jest niewdzięczna!
Plotki o całkowitej rezygnacji z produkcji filmu potwierdziła już Sarah Jessica Parker, która w przeszłości dementowała już przytaczane przez media plotki o swoim konflikcie Cattrall:
To koniec… Nie nakręcimy trzeciego filmu - powiedziała zawiedziona w rozmowie z magazynem Extra. Jestem zawiedziona, bo mieliśmy ten piękny, zabawny i poruszający scenariusz. Zawód jest tym większy, nie tylko dlatego, że ta historia naprawdę byłaby cudowna, ale spełnilibyśmy też marzenia fanów.
Sama Kim Cattrall, choć początkowo unikała odpowiedzi na pytania dziennikarzy, wreszcie nie wytrzymała. Na Twitterze ostro skomentowała plotki na swój temat.
Obudziłam się i zobaczyłam tę "g***oburzę", którą wywołał Daily Mail - napisała 61-latka. Tłumaczę więc raz na zawsze: jedynym "żądaniem", jakie miałam, było to, byśmy nie kręcili kolejnej części Seksu w wielkim mieście.
Myślicie, że aktorki serialu nadal przekonująco będą zapewniać o ich prawdziwej przyjaźni?
**Socha: Moja córka jeszcze nie wie, że jej mama występuje w telewizji
**