Antoni Macierewicz, w przeciwieństwie do swojego nieustannie balującego byłego podwładnego, Bartka Misiewicza, stara się sumiennie wykonywać obowiązki ministra obrony narodowej. W tym celu nie tylko nie odpuszcza żadnych imprez organizowanych przez ojca Tadeusza Rydzyka, ale jeździ po całym świecie z oficjalnymi wizytami. Niestety, jego "rzetelne" podejście do obowiązków służbowych wciąż spotyka się z dezaprobatą prezydenta Andrzeja Dudy, który powoli obmyśla plan pozbycia się Antoniego z resortu. Póki co grozi jego dymisją w mediach.
Niedawno Macierewicz wybrał się do Zagrzebu, gdzie spotkał się z ministrem obrony narodowej Chorwacji, Damirem Krsticevicem. 69-letni polityk podczas wizyty w stolicy kraju nie odmówił sobie zapozowania do zdjęć nie tylko z chorwackim ministrem, ale i bronią maszynową, którą z dumą podnosił, "fachowo" udając strzelanie.
Miejmy nadzieję, że karabin nie był naładowany.
**"Kto nami rządzi?" Poseł zdradza dlaczego pozbyłby się Macierewicza
**