Dorota Rabczewska w trakcie swojej kariery spaliła za sobą wiele mostów, ale dba o to, by nie robić tego w przypadku polityków. Wielokrotnie pokazała, że bez względu na to, kto jest u władzy - z każdym potrafi znaleźć "wspólny język". Z wzajemnością, bo sympatii do seksownej wokalistki nie kryje m.in. Antoni Macierewicz.
Jej relacje z prominentnymi politykami prawicy mogą jednak wkrótce ulec zmianie. Europejski Trybunał Praw Człowieka postanowił przyjrzeć się sprawie sprzed pięciu lat. W 2012 roku Doda została skazana prawomocnym wyrokiem sądu za obrazę uczuć religijnych za słowa:
Bardziej wierzę w dinozaury niż w Biblię, bo (...) ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła.
Oskarżona o obrazę uczuć religijnych, Doda musiała w efekcie zapłacić 5 tysięcy złotych grzywny.
Dorota, po przegranej apelacji w polskim sądzie, postanowiła zwrócić się o pomoc do sędziów w Strasburgu. Uważała, że kara jest nieuczciwa i ogranicza jej wolność słowa. Trybunał postanowił przyjrzeć się sprawie i właśnie zwrócił się do polskich władz o wyjaśnienie sprawy. Mają one trzy miesiące na odpowiedź.