Amerykańskie media doniosły wczoraj, że popularny raper Nelly zostal aresztowany po tym, jak o gwałt oskarżyła go jedna z fanek.
Dzisiaj o sprawie wiadomo już nieco więcej. Raper, który spędził noc w areszcie, jest już na wolności, ale wciąż uważany jest za podejrzanego w tej sprawie. Przedstawiciele muzyka w opublikowanym przez magazyn People oświadczeniu twierdzą jednak, że oskarżenia wobec ich klienta są "bezzasadne i fałszywe".
Sam Nelly opublikował na Twitterze serię wpisów, w których broni swojej niewinności.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że jest zaszokowany, że padłem ofiarą tych wstrząsających, fałszywych oskarżeń - napisał. Jestem całkowicie niewinny. Jestem też pewien, że kiedy policja weźmie pod uwagę wszystkie fakty, to jasne stanie się, że to ja jestem tej sytuacji ofiarą.
Raper przeprosił też swoją rodzinę za "ból i stres", jakie sprawiły im doniesienia o jego areszcie.
Muszę przeprosić moich najbliższych za ten wstyd, jaki sprawiła im ta sytuacja - pisze Nelly. - Przepraszam też za to, że w ogóle znalazłem się w sytuacji, w której ktoś mógł wysnuć te fałszywe oskarżenia.
Policja pozwoliła na razie muzykowi kontynuować jego trasę koncertową, ale sprawa wciąż jest wyjaśniana, a nad Nellym ciążą potencjalne zarzuty.
Wierzycie, że jakaś fanka chciała się wzbogacić jego kosztem?
**Została oślepiona, zgwałcona i uwięziona w piwnicy. Wcisnął jej w gałki oczne swoje kciuki
**