Beata Szydło i minister zdrowia spotkali się ze strajkującymi lekarzami rezydentami (ZDJĘCIA)
"Jesteśmy upokorzeni, już nie damy się naciągać i manipulować" - powiedział po spotkaniu przedstawiciel strajkujących rezydentów.
Od ponad tygodnia lekarze rezydenci prowadzą protest głodowy medyków, w którym domagają się podwyższenia wynagrodzeń za pracę w publicznych placówkach zdrowia, a także zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek i zwiększenia liczby pracowników medycznych. Strajk młodych lekarzy wciąż wzbudza gorące emocje, nie tylko ze względu na zarobki stażystów, ale i kondycji polskiej służby zdrowia. Okazuje się, że w sejmie opinie na ten temat są podzielone: podczas, gdy politycy opozycji namawiają rząd do wysłuchania postulatów strajkujących, grożąc nieuchronną emigracją młodych, wykształconych ludzi, posłanka PiS nie ma nic przeciwko wyjazdom za granicę, krzycząc z mównicy: "A niech jadą!".
Od 2 października około 20 lekarzy rezydentów prowadzi głodówkę w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. W środę protestujący spotkali się z premier Beatą Szydło i ministrem zdrowia, Konstantym Radziwiłłem. Niestety, rozmowy nie przyniosły przełomu i lekarze wznowili protest głodowy.
Jesteśmy upokorzeni, już nie damy się naciągać i manipulować - powiedział Łukasz Jankowski z Porozumienia Rezydentów OZZL w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Wierzyliśmy i ufaliśmy, ale już nie wierzymy i nie ufamy.