Niedawno amerykańską branżą filmową wstrząsnęło ujawnienie zakulisowych metod pracy jednego z najbardziej wpływowych producentów Hollywood, założyciela Miramaxu i The Weinstein Company, Harveya Weinsteina. Dzięki Weronice Rosati, która kilka lat temu zaprosiła go do Polski i spacerowała z nim po Trakcie Królewskim, możemy się czuć jakbyśmy go trochę znali...
Prawdę o producenci ujawniają coraz to nowe ofiary jego niechcianych zalotów, zaś śledztwo w tej sprawie prowadzi nie tylko amerykańska, ale i brytyjska policja. Jak się okazuje, podczas wizyt w Wielkiej Brytanii Weinstein także miał molestować aktorki. W ślad za producentem podążali jego prawnicy, którzy tak dugo wywierali naciski na kobiety, że zgadzały się nie wnosić oskarżenia w zamian za finansowe zadośćuczynienie.
To, w porównaniu z milionami, które ofiarom molestowania przyznają amerykańskie sądy, nie były nawet wysokie kwoty, do 100 tysięcy dolarów.
O swoich przykrych doświadczeniach z Weinsteinem opowiedziały między innymi Gwyneth Paltrow, Angelina Jolie, Rose McGowan, która oskarżyła go o gwałt, Rosanna Arquette oraz wiele kobiet zatrudnionych w jego wytwórniach.
Jak się okazało, o obleśnych zwyczajach Weinsteina wszyscy wiedzieli od lat, jednak dopóki sprawa się nie wydała, zamiatali ją pod dywan.
Joanna Krupa, która ciągle marzy o tym, by Polacy uważali ją za amerykańską gwiazdę, od podszewki znająca tamtejszy show biznese, ujawnia, że w Hollywood to normalne. Wprawdzie Weinsteina akurat nigdy nie poznała, jednak, jak zapewnia, wszyscy producenci są tacy sami.
Niestety, w Hollywood popularny jest tak zwany casting kanapowy. Uprawiasz seks z producentem i dostajesz pracę + wyjaśnia w Fakcie. W życiu nie sprzedam duszy diabłu, by zrobić większą karierę. Na pewno byłabym sławniejsza w Stanach, gdybym się zdecydowała na karierę przez łóżko. Ja wierzę w Boga, jestem katoliczką i nigdy nie zgodzę się na niemoralne propozycje. Jak ktoś chce się ze mną spotkać w sprawie pracy, to od razu kieruję go do moich agentów. Miałam kilka sytuacji związanych z molestowaniem i nieodpowiednimi zachowaniami ze strony mężczyzn. Spotykałam się z propozycjami od producentów, którzy zapraszali mnie do siebie na wspólny wieczór. Oczywiście dodawali przy tym, że mam szansę na ciekawą rolę w filmie lub pracę w telewizji. Gdy ostatnio spotykałam się z jednym z największych producentów w Hollywood, dla bezpieczeństwa zabierałam ze sobą koleżankę. Chciał mnie zatrudnić w swojej nowej wielkiej produkcji. Niestety, ja nie patrzę na niego jak na faceta i nie wystąpię w jego filmie, choć on na to liczył. Dziewczyny, przespanie się z producentem nie daje gwarancji, że dostaniecie się do filmu. Pamiętajcie o tym, bo niejedna kobieta dała się już oszukać.
Czyli, podążając za tokiem rozumowania Joanny, nie-katoliczki mogą godzić się na seks w zamian za rolę w filmie?
**Leitner po raz pierwszy o rozstaniu z Krupą: "Nasze wizje rozwoju wizerunku różniły się!"
**