Od kilku tygodni media żyją skandalem wokół jednego z najbardziej wpływowych producentów filmowych, Harveya Weinsteina. Po opublikowaniu przez New York Times zeznań kilkunastu molestowanych przez niego kobiet, światło dzienne ujrzały od lat skrywane tajemnice, o których plotkowano w Hollywood od dawna. Dopiero teraz osoby z pierwszych stron gazet przyznają, że słyszały o haniebnych praktykach Weinsteina jednak obawiały się nagłośnić sprawę. Afera odbiła się szerokim echem także w mediach społecznościowych, gdzie aktorka Alyssa Milano zapoczątkowała akcję "#MeToo", w ramach której kobiety zaczęły publikować wpisy dotyczące przypadków molestowania w ich życiu. W ciągu zaledwie doby, do bycia ofiarami przemocy seksualnej przyznało się aż kilkanaście milionów kobiet, a do akcji przyłączyło się wiele sławnych osób.
Dramatyczny wpis zamieściła także ukraińska gimnastyczka, która po 27 latach ujawniła, że jako 15-latka padła ofiarą gwałtu. Tatiana Gutsu, dwukrotna mistrzyni olimpijska z Barcelony w wieku 16 lat osiągnęła już tyle, że rzuciła wyczynowy sport i wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Tam poświęciła się pracy trenerki i usunęła w cień. Dopiero teraz postanowiła o sobie przypomnieć, za sprawą akcji #MeToo. Była sportsmenka wyznała, że w 1991 roku, podczas wyjazdu na zawody w Stuttgarcie została zgwałcona przez kolegę z reprezentacji, 19-letniego wówczas Witalija Szczerbo. Białorusin także był gwiazdą sportu i wicemistrzem świata w wieloboju. W swoim wpisie Gutsu nazywa go "potworem".
Oto mój wyraz odwagi po 27 latach. Kto mnie zgwałcił w Stuttgarcie? Witalij Szczerbo. Potwór, który przetrzymywał mnie w moim własnym więzieniu przez tak wiele lat. Wiem, że będziesz próbował się bronić. Moja wiedza jest jednak mocniejsza niż twoje słowa. Jestem silniejsza niż kiedykolwiek. Więcej mnie nie złamiesz - ogłasza Tatiana.
Ukrainka oskarżyła także osoby z najbliższego otoczenia o to, że choć wiedziały o jej dramacie, nie udzieliły jej pomocy.
Tatiana Toropowa, o której myślałam, że jest moją przyjaciółką i koleżanką w reprezentacji ZSRR. Dziękuję, że nie miałaś w sobie tyle odwagi, gdy cię potrzebowałam, by o mnie walczyć oraz o prawa kobiet wobec tak przerażającego aktu. Wszystko słyszałaś, a nie potrafiłaś stanąć w mojej obronie i mnie chronić. Rustam Szaripow, dziękuję, że nie uratowałeś swojej przyjaciółki, która była małą, 15-letnią dziewczynką - napisała olimpijka.
41-letnia dziś Tatiana zapowiada, że traumatyczne doświadczenie chce przekuć teraz w siłę do pomocy innym ofiarom przemocy seksualnej.
To moja historia Kopciuszka. Przetrwałam i będę wspierać każdego kto boi się głośno przemówić. Postaram się zebrać moją pewność i siłę w sobie, żeby pomagać innym - kończy dramatyczny wpis gimnastyczka.
**Harvey Wesintein oskarżony o molestowanie. Jaka przyszłość czeka przyjaciela Weroniki Rosati?
**