Marcela Leszczak, choć w Top Model była dobrze zapowiadającą się modelką, postawiła na "aktorstwo". Główna rola w Miłości na bogato zepchnęła ją na obrzeża show biznesu i przez wiele osób z branży zaczęła być traktowana z przymrużeniem oka. Ponownie do kręgu wzajemnej adoracji włączył ją, o dziwo, Misiek Koterski, który sam niejednokrotnie wypadał za burtę. Para bardzo szybko zadecydowała o związaniu się ze sobą i jeszcze szybciej pochwaliła tym w mediach.
Misiek i Marcela potrzebowali zaledwie pół roku, aby ogłosić światu, że ich miłość niedługo zrodzi owoce i że spodziewają się dziecka.
Leszczak w stanie błogosławionym wzmogła swoją aktywność w mediach społecznościowych. Pozowała na ściance pięć dni przed porodem, a cztery dni po urodzeniu syna wrzucała zdjęcia swojego brzucha po porodzie, które zrobiła na siłowni.
Teraz znów świeżo upieczona mama stara się wszystko przyspieszyć. Choć minęło zaledwie 5 dni od narodzin "Ptysia" Koterskiego, Marcela udostępniła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie, na którym trzyma dziecko pionowo. Insta-matki, które znalazły się wśród fanek Leszczak, od razu zaczęły dodawać komentarze, świadczące o tym, że Marcela nie ma pojęcia o opiekowaniu się dzieckiem:
Dzidziuś ma 5 dni, a pani już go tak trzyma? To może uszkodzić mu kręgosłup, gdyż jest jeszcze bardzo elastyczny i kruchy. Już siedzi? - pytały ironicznie.
Leszczak skomentowała zaczepne komentarze fanek: Dla jasności: jestem w pozycji półleżącej, także dzidziuś leży na mnie, nie obciążając kręgosłupa.
**Zakochany Misiek Koterski o związku z Leszczak : "Mam wrażenie, że ułożył to ten u góry"
**