"Profesjonalne" miny siwej Superniani w kąciku z klockami w Piotrkowie Trybunalskim (ZDJĘCIA)
Pomimo utraty autorytetu Dorota Zawadzka nadal próbuje odcinać kupony od dawnej popularności. Zobaczcie, jak się wczuwała w rolę "ekspertki".
Ponad 10 lat temu Dorota Zawadzka zyskała ogromną popularność dzięki programowi Superniania, w którym uczyła rodziców, jak wysyłać niegrzeczne dzieci na "karnego jeżyka". W krótkim czasie "ekspertka" TVN-u stała się celebrytką i udało jej się nawet wkręcić do Tańca z Gwiazdami. Jej autorytet legł jednak w gruzach, gdy okazało się, że prywatnie poniosła klęskę wychowawczą - jej syn został oskarżony o pobicie i próbę gwałtu na 24-letniej koleżance. Co więcej, Zawadzka wynajęła wówczas prawników, którzy przekonywali ofiarę Pawła Z., że sama była sobie winna, bo zamieściła kiedyś na Facebooku swoje zdjęcie w kostiumie kąpielowym.
Przypomnijmy: Syn Superniani "POBIŁ i PRÓBOWAŁ ZGWAŁCIĆ" dziewczynę?!
Pomimo skandalu Zawadzka nadal próbuje odcinać kupony od dawnej popularności. Najczęściej chałturzy w galeriach handlowych, gdzie daje rady i odpowiada na pytania rodziców. Tak było też ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie wygłosiła pogadankę w "kąciku z klockami". Siwa "Superniania" bardzo wczuła się w rolę ekspertki i każde zdanie podkreślała pełnymi ekspresji gestami i przejętymi minami. Niestety, klienci sklepu chyba nie docenili jej zaangażowania, bo przypatrywała się jej zaledwie garstka znudzonych osób.
Zobaczcie zdjęcia: