Odkąd prawie trzy lata temu tygodnik Wprost ujawnił metody pracy Kamila Durczoka, ówczesnego szefa redakcji Faktów, który, jak się okazało, uwielbiał ponoć poniżać współpracowników, zaś kobiety, pracujące w redakcji, miał traktować jak swój prywatny harem, przez Polskę przetoczyła się dyskusja na temat molestowania seksualnego, które występuje w naszym kraju dość powszechnie. Niestety, wiele osób, zarówno molestujących, jak i ich ofiar, uważa to jednak za coś normalnego, co po prostu zawsze było, jest i nic nie da się na to poradzić. Ostatnio dyskusja odżyła za sprawą afery wpływowego producenta Harveya Weinsteina, który molestował połowę Hollywood. Tym razem branża aktorska zdecydowała się, dla odmiany, nie zamiatać sprawy pod dywan. Zresztą po tym, gdy ofiary producenta poparły najbardziej najsłynniejsze gwiazdy, między innymi Meryl Streep i Judi Dench, nie było specjalnie innego wyjścia.
Sprawa odbiła się szerokim echem również w Polsce. Nie tylko dlatego, że w pewnym sensie poznaliśmy Weinsteina za pośrednictwem Weroniki Rosati, która kilka lat temu zaprosiła go do Warszawy i oprowadziła po Trakcie Królewskim. Wydaje się, że, blisko trzy lata po aferze Durczoka, wiele kobiet zorientowało się, że w tamtej sprawie skończyło się na oburzeniu, z którego niewiele wynikło. Tym razem, przy okazji afery Weinsteina, postanowiły mocniej zaakcentować, jak powszechny jest to problem. Wiele polskich celebrytek zaangażowało się w międzynarodową akcję #MeToo.
Swoje historie opowiadają też indywidualnie.
Krystyna Kofta i Zofia Czerwińska wyznały, że wielokrotnie doświadczyły molestowania seksualnego. Aktorka posunęła się nawet do stwierdzenia, że w branży filmowej było to zjawisko tak powszechne, że takie zachowania uważano za normalne. Zobacz: Zofia Czerwińska o robieniu kariery przez łóżko: "To żadna nowość. Miałam dużo podobnych sytuacji, bo BYŁAM CYCATA"
Tę wersję potwierdza Joanna Kurowska. 53-letnia aktorka ujawnia w Fakcie, że, zwłaszcza za swoich młodych lat, wielokrotnie składano jej propozycje roli przez łóżko.
_**Było multum sytuacji, w których dostawałam niemoralne propozycje**_ - wspomina. Gdy byłam piękną, młodą kobietą, jeden z reżyserów wraz z bardzo znanym scenarzystą, obiecywali mi, że obsadzą mnie w głównej roli. Wtedy jednoznacznie dali mi do zrozumienia, że dostanę to "za coś". Domyśliłam się szybko, o co chodzi. Dlatego nie przyjęłam tej roli. Ostro reagowałam na takie umizgi. Jako że jestem złośliwa i nieskromnie powiem, inteligentna, to się mnie bali. Zresztą ci, którzy molestują, to osoby słabe, bo swoją męskość muszą udowadniać w przewadze nad drugim człowiekiem. To tchórze i pseudomacho. A macho to jestem ja!
_
_