Anja Rubik od jakiegoś czasu jest jedną z naczelnych aktywistek wśród polskich celebrytek, walczących o prawa kobiet i nie tylko. Bierze udział w demonstracjach, a jeżeli nie może być wtedy w Polsce, wspiera sprawę w mediach społecznościowych - protestowała przeciwko zaostrzaniu ustawy aborcyjnej, a także przeciwko zmianom w konstytucji i ustawie dotyczącej sądów.
Zobacz: Anja Rubik protestuje w Berlinie
Okazuje się jednak, że poglądy Anji na kwestię ochrony praw kobiet są dość wybiórcze. Dwa lata temu wystąpiła bowiem w programie Magdy Mołek W roli głównej gdzie została zapytania o współpracę z oskarżanym o molestowanie seksualne Terrym Richardsonem, przed którego obiektywem niejednokrotnie pozowała. Prowadząca zapytała ją o też o SMS-a, którą od fotografa dostała znana modelka Emma Appleton, i której treść była jednoznaczna: "Jeśli będę mógł cię pie*rzyć, zabukuje ci hotel w Nowym Jorku, żebyś przyjechała na sesję dla magazynu Vogue".
Pracowałaś z Terrym Richardsonem? - zapytała Mołek.
Tak, wielokrotnie - odpowiedziała Rubik.
Kilka modelek oskarżyło go o molestowanie seksualne, jedna z modelek nawet opublikowała wiadomość SMS, którą od niego dostała, z której jednoznacznie wynika, że dostanie pracę w zamian za seks - ciągnęła za język prowadząca.
Moim zdaniem z Terrym to jest tak, że, ja z nim pracowałam naście razy i nigdy nie miałam z nim problemu, bo nigdy nie pozwoliłam mu na coś takiego. On wyczuwa od razu, poza tym widać od razu jak dziewczyna się zachowuje na planie w momencie, w którym przychodzi do niego na casting, czy ta furtka jest otwarta czy zamknięta. To jest kontrowersyjna postać, ale wiele dziewczyn sobie na to pozwala i to nie jest tak do końca jego wina - powiedziała modelka, która na co dzień walczy ponoć o równość i szacunek do kobiet.
Magda Mołek musiała upewnić się, że dobrze zrozumiała wypowiedź Anji i zapytała ponownie: Czyli jeśli dziewczyna, inteligentna modelka, dostaje takiego SMS-a... i tu przerwała jej wyraźnie oburzona Rubik, mówiąc:
Słuchaj, przede wszystkim dziewczyna, która nie jest zainteresowana nie dostałaby takiego SMS-a.
Aż trudno uwierzyć, że Rubik, mieszkająca od lat w Stanach, gdzie wiedza na temat tego, czym jest kultura gwałtu i zjawisko "slut shaming", może opowiadać takie dyrdymały. Obecnie Richardsona o niestosowne zachowanie, molestowanie i gwałt oskarża kilkanaście kobiet, a lista ta na pewno będzie się wydłużać. Zdaniem Anji wszystkie one, oczywiście, pokazały mu "otwartą furtkę"...
Czy kobieta, która wypowiada się w ten sposób o innych kobietach - w tonie "ja sobie na to nie pozwalam, bo się szanuje, ale inne..." - powinna mianować się naczelną obrończynią ich praw?
**Rubik z żoną robią zakupy u Gessler
**