Dorota Wellman od lat jest jedną z najbardziej lubianych polskich dziennikarek. Sympatię widzów zyskała głównie dzięki szczerości, bezkompromisowości i pogodnemu usposobieniu. Wellman znana jest też z tego, że nie boi się dyskutować na trudne tematy, stawać w obronie słabszych, czy wytykać ludziom głupotę i hipokryzję.
W swojej najnowszej książce pt. Jak być przyzwoitym człowiekiem?, której premiera zaplanowana jest na listopad, Dorota zmierzyła się z trudnym pytaniem, czy bycie przyzwoitym w dzisiejszych czasach ma sens. Książka jest zapisem rozmów z postaciami z różnych kręgów - ze sceny politycznej, dziennikarzami i artystami. Dziennikarka opowiedziała o niej w środę na kanapie Dzień Dobry TVN.
Pytanie, czy warto być przyzwoitym jest fundamentalne. Powinniśmy je sobie od czasu do czasu zadać. Wydaje mi się, że zapominamy o tym, żeby nawet siebie zapytać, czy zachowałem się przyzwoicie - stwierdziła Dorota. Wybrałam osoby, które lubię i szanuję, wiele osób też odmówiło mi rozmowy o przyzwoitości.
Wellman ubolewa nad tym, że Polacy w codziennych sytuacjach mają problem z zachowywaniem się przyzwoicie.
Przesuwamy bardzo granice. Przyglądam się sytuacjom, które dotyczą nas wszystkich. Jedziemy tramwajem, ktoś kogoś zaczepia, odwracamy głowy do szyby, czy to jest przyzwoite zachowanie? - pytała Dorota. Duża grupa, która ma siłę zamiast kogoś takiego wykopać z tramwaju, udaje, że tego nie widzi. Czy ci ludzie mogą sobie spokojnie spojrzeć w twarz? Bardzo często teraz zachowujemy nieprzyzwoicie i dlatego jest przyzwolenie na okrutne zachowania w przestrzeni publicznej.
Zdaniem dziennikarki na przyzwoitość składa się kilka cech.
Zaangażowanie, solidarność, nierobienie krzywdy drugiemu człowiekowi, odwaga cywilna, a potem brak wstydu, że nie zachowaliśmy się jak świnie - wylicza.
Dorota uważa też, że jednym z elementów przyzwoitości powinna być uczciwość wobec samego siebie. Z tego powodu nie podałaby ręki niektórym osobom.
Uścisk ręki, o ile nie podajemy martwej ryby, mokrej ręki albo robimy to od niechcenia, jest intymną chwilą spotkania człowieka z człowiekiem - wyjaśnia Wellman. Są ludzie, którym nie podałabym ręki ze względu na ich zachowanie, sposób bycia.
Rozmowa zakończyła się konkluzją, że choć "przyzwoitość się nie opłaca, to warto być przyzwoitym".
Nawet jeśli się potem dostaje niezłe bęcki, uważam że trzeba się bardzo starać i być przyzwoitym - twierdzi dziennikarka. Profesor Bartoszewski miał rację, ale nie o koszta tu chodzi, nie o to żeby nam było dobrze, tylko o to żeby spokojnie spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć: "Zachowałem się jak przyzwoity człowiek".
Dorota zauważa też, że brak przyzwoitości na każdym kroku wynika w dużej mierze z zakłamania, bo choć Polska jest krajem katolickim, to chrześcijańskie wartości nie są przestrzegane.
Jesteśmy krajem katolickim i jeśli byśmy się odnieśli do dziecięciu przykazań, to jest dziesięć przykazań dotyczących przyzwoitości, bycia dobrym człowiekiem, dobrych zachowań. To powinien być właściwie kraj pełen przyzwoitych ludzi. Jeśli jesteśmy katolikami, to przecież dobre uczynki będą nam policzone. Powinniśmy żyć w raju, a żyjemy niekoniecznie w raju - podsumowuje smutno Dorota.
**Szostak promuje drugą książkę: "Piszę o tym jak nie mieć efektu jojo"
**