Zanim Anja Rubik została naczelną obrończynią praw kobiet, miała dość liberalne podejście do molestowania seksualnego. Szczególnie pobłażliwie wypowiadała się na temat zdarzeń mających miejsce na planie sesji zdjęciowych, gdzie fotografem nadużywającym swojej władzy był jej dobry znajomy, Terry Richardson, o czym mówiła otwarcie dwa lata temu w programie Magdy Mołek W roli głównej.
Wypowiedź Anji wywołała ogromne poruszenie wśród jej fanów. Słowa, w których obwiniała kobiety o to, że są molestowane, obnażyły brak elementarnej wiedzy na temat tego, w czym tkwi istota problemu. Występ w programie rzucił cień na jej obecną postawę, ale był nie na miejscu nie tylko w kontekście obecnej działalności modelki. Zwykłe ludzkie odruchy każą okazać ofiarom współczucie, wsparcie i solidarność, szczególnie kiedy tragedia, która je dotyka, ma tak intymny charakter. Rubik powiedziała wprost, że według niej kobiety same są sobie winne, ponieważ zostawiają "otwarte furtki".
Topmodelka po lawinie negatywnych komentarzy postanowiła się zreflektować i przeprosić za swoje wypowiedzi. Swoją postawę tłumaczy przede wszystkim niewiedzą.
Molestowanie seksualne jest czymś czego nie można akceptować i się na to zgadzać. Udzielając wywiadu Pani Magdzie Mołek kilka lat temu , niefortunnie wypowiedziałam się w ten sposób. Mówiłam wtedy z myślą o sobie, ponieważ na szczęście nigdy nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy z wagi i kontekstu moich słów oraz problemu - oznajmiła. Żałuję swojej wypowiedzi i na szczęście w chwili obecnej jestem mądrzejsza i mam większa wiedzę na ten temat.
Przy okazji Anja postanowiła również przypomnieć, jak wiele obecnie robi dla skrzywdzonych kobiet:
Od dawna próbuję jak najlepiej pomóc w zwalczaniu tego typu sytuacji. Przepraszam, jeśli kogokolwiek tą wypowiedzią uraziłam.