Od wczoraj o Magdalenie Frąckowiak jest głośno za sprawą incydentu, do jakiego doszło w sklepie jubilerskim w Sheratonie w Warszawie. Modelka twierdzi, że została z niego wyrzucona siłą, a na Instagramie "pochwaliła się" zdjęciem posiniaczonej ręki.
Mam cały łokieć obolały w siniakach. Sprawa została już oddana w ręce mojego prawnika. Jestem w szoku jak można potraktować kobietę a także klienta - pisała oburzona.
Frąckowiak twierdzi, że niczym nie sprowokowała właścicieli do takiej reakcji, a jedynie "chciała porozmawiać". Mężczyznę, który wyprosił ją z salonu nazywa "bydlęciem".
Żenujące i prostackie zachowanie. Wstyd. Bydlę a nie mężczyzna. Cokolwiek bym zrobiła takie zachowanie jest skandaliczne - żaliła się 33-latka.
Pomimo silnie stłuczonej i obolałej ręki Magda nie zrezygnowała jednak z imprezy halloweenowej, na którą wybrała się w stroju Marii Antoniny. Frąckowiak imprezowała z Joanną Przetakiewicz, przebraną dla odmiany za królika. Wieczór relacjonowały oczywiście na "instastory".
Dzisiaj Magda zamieściła na Instagramie kolejne zdjęcie posiniaczonej ręki i twierdzi, że nie może nią ruszać. Być może wystarczyło z nią jechać do lekarza zamiast na imprezę. Samo zajście u jubilera modelka nazywa już "napadem" i stawia siebie w roli ofiary przemocy ze strony mężczyzn.
Tak wygląda moja ręka po wczorajszym napadzie na mnie. Nie mogę ruszać ręką. Konsekwencje będą wyciągnięte a pan, który mi to zrobił stanie przed sądem. Nic, absolutnie nic nie daje mężczyźnie przyzwolenia na przemoc wobec kobiety! Ja poruszyłam temat każdemu z nas znany, choćby przypominając co się dzieje i słyszy w polskich domach. Agresja polskich mężczyzn nie jest tematem nowym. Uważam ze głośno o tym trzeba mówić. Każda forma agresji wobec kobiet jest niedozwolona i jest karalna - grzmi Magdalena.
Wbrew oczekiwaniom Magdy internauci jednak nie wierzą w jej wersję i zastanawiają się, czym mogła sprowokować obsługę sklepu do aż tak radykalnych kroków. Jeden z komentarzy rzuca pewne światło na całe zajście.
Nic nie dzieje się bez powodu. Dlaczego nie napiszesz jak zachowywałaś się po wejściu do sklepu jubilera i w jaki sposób sprowokowałaś obsługę sklepu do wyproszenia cię ze sklepu i zamknięcia drzwi przed nosem? Obsługa sklepu nie pobiła cię tylko pomogła ci opuścić sklep i zamknęła drzwi. To co wydarzyło się z tobą poza lokalem to tylko i wyłącznie twoja wina, bo sama walnęłaś ręką o framugę drzwi i w sądzie można to spokojnie interpretować jako samookaleczenie albo niefortunny wypadek skoro na zakupy chodzi się w kapciach domowych na wysokich szpilkach - pisze anonimowy internauta.
Następnie użytkownik sugeruje, że Frąckowiak chciała nagrywać wnętrze sklepu telefonem komórkowym, żeby móc się potem pochwalić w sieci. Ponoć oczekiwała też "specjalnego traktowania".
Ty nie masz na czole metki, że jesteś gwiazdą, modelką itp. i wymagasz priorytetowego traktowania wszędzie, gdzie się pojawisz. W takim sklepie jubilera jesteś jedną z wielu klientek albo jedną z wielu podglądaczy z konkurencji (...) Jeśli sama wparowałaś do sklepu jubilera i ostentacyjnie zaczęłaś nagrywać stoiska z biżuterią i wszystko co dzieje się w sklepie, to czego durna babo się spodziewałaś? Że obsługa zaprosi cię na kawę czy co? W sklepach szczególnie tych prywatnych jest zakaz robienia zdjęć i filmowania dlatego jak się nudzisz, rób sobie selfie w łóżku podczas seksu z młodszym o całe wieki przydupasem wtedy nie będziesz miała poobijanych łokci i partii ciała. Dodam, że jesteś wredną su*ą, której nie stać nawet na to, żeby uczciwie przedstawić od samego początku to zdarzenie, wtedy tych współczujących byłoby zdecydowanie mniej - napisał internauta.
Ta wypowiedź musiała bardzo zdenerwować Frąckowiak, bo odpisując nazwała jej autora "idiotą" oraz zagroziła krokami prawnymi.
Następny idiota anonimowy. Proszę podać imię i nazwisko cwaniaku. (...) Jak ktoś chciałby wyrazić swoją głupotę to proszę napisać do mnie z podpisanym imieniem i nazwiskiem. Proszę nie być tchórzem. (...) Proszę pamiętać ze każdą osobę z pustego konta instagramowego można namierzyć wyszukując IP adres komputera - postraszyła fanów modelka.
Myślicie, że wściekłaby się aż tak, gdyby w słowach internauty nie było ani trochę prawdy?
**Magda Frąckowiak o zdjęciach topless: Odezwali się do mnie moi wszyscy eks!
**