Niepokojące wieści napływają zza oceanu. Tuż po godzinie 15. czasu lokalnego w Nowym Jorku doszło do incydentu, który władze już klasyfikują jako atak terrorystyczny. Kierowca ciężarówki przejechał kilka przecznic wzdłuż ścieżki rowerowej na West Side Highway. Powalił kilkudziesięciu rowerzystów i przechodniów, następnie zaś uderzył w autobus szkolny, raniąc dwoje dorosłych i dzieci. Z auta wyskoczył 29-letni mężczyzna z dwoma sztukami broni w rękach, został raniony przez funkcjonariusza policji w brzuch i przewieziony do szpitala.
Media informują obecnie o ośmiu ofiarach śmiertelnych i kilkunastu rannych. Z informacji dostarczonych przez świadków wiadomo, że mężczyzna miał krzyczeć "allahu akbar". Policja nie podaje jeszcze personaliów napastnika.
W Nowym Jorku trwa właśnie konferencja prasowa policji i władz miasta.
Bazując na informacjach, które posiadamy w tym momencie, był akt terroryzmu - mówił burmistrz, Bill de Blasio. Wyjątkowo tchórzliwy, bo wycelowany w cywili. Na ten moment wiemy o ośmiu ofiarach i kilkunastu rannych. Chciałbym prosić wszystkich nowojorczyków i Amerykanów o modlitwę za ofiary i ich rodziny.
Na Instagramie pojawiło się zdjęcie, które przedstawiać ma zatrzymanie napastnika.
**Halejcio przeżywa ataki w Barcelonie. "Spacerowałam tymi uliczkami!"
**