Rozwód Maryli Rodowicz z Andrzejem Dużyńskim miał przebiegać "pokojowo" i "z klasą", jednak od roku para nie potrafi dogadać się ani w jedną, ani w drugą stronę. Ostatecznie Dużyński wiosną miał wyprowadzić się z konstancińskiej willi wartej 10 milionów złotych i zostawić żonie parę gadżetów, w tym Range Rovera za 750 tysięcy.
Dziś okazuje się, że stuletnia willa pary to ość niezgody, bowiem Dużyński zamierza zabrać żonie dom. Biznesmen zdenerwował się na Marylę, która w wywiadach nie szczędzi słów krytyki pod jego adresem.
Andrzej powiedział Maryli, że skoro go oczernia, to musi liczyć się z tym, że w sądzie przyjdzie jej walczyć o dom. Przestał też jej dawać pieniądze na utrzymanie wili - twierdzi informator Faktu.
Maryla jest w kropce. Nie wyobraża sobie, by na stare lata zamieszkać gdzieś indziej. Choć rodzina radzi jej, by przeprosiła męża i obiecała już nic o nim publicznie nie mówić, to ona nie poczuwa się do winy i twierdzi, że opowiadała tylko prawdę - mówi osoba z otoczenia gwiazdy.
Zobacz też: Mąż Rodowicz: "Opowiada w mediach o moim życiu prywatnym i dzieciach. Koniec z tym!"
**Kurski przekonuje: "Oglądalność opolskiego festiwalu pobiła wszelkie rekordy"
**