Po objęciu władzy w Polsce, Prawo i Sprawiedliwość zaczęło stanowczo wprowadzać "dobrą zmianę". Nowy rząd postanowił zadecydować m.in. o tym jak kobiety mają dysponować swoimi macicami, którzy sędziowie nadają się do wydawania wyroków oraz kogo wolno oglądać w mediach publicznych i jakie informacje mają one przekazywać. Okazuje się, że politycy PiS mają znacznie więcej pomysłów na "poprawę" życia Polaków i postanowili teraz przyjrzeć się niepokojącej, ich zdaniem, ilości rozwodów.
W wyemitowanym przez Radio Maryja i Telewizję Trwam materiale w głównym wydaniu Informacji Dnia, eksperci dyskutowali na temat prawnego ograniczenia możliwości udzielania rozwodów. Materiał dotyczył korzyści wynikających z programu 500+. Zgodnie z przedstawionymi w programie danymi ponad 2,5 miliona rodzin złożyło wnioski o przedłużenie świadczenia. W programie podkreślano, że wprowadzenie 500+ ograniczyło "skrajną nędzę dzieci". Zdaniem zgromadzonych w studio gości państwo powinno jednak zrobić znacznie więcej, aby "wesprzeć rodziny". Według ich wizji należy na przykład zmusić małżonków, którzy nie mogą już ze sobą wytrzymać do pozostania razem.
Potrzebne są także zmiany w systemie prawnym. Jest plaga rozwodów. Tu potrzebna jest interwencja państwa - usłyszeli widzowie i słuchacze.
Ta plaga zżera nasze społeczeństwo, jest wirusem, który niszczy tkankę społeczną, niszczy kapitał społeczny. Tutaj jest szereg rozwiązań, które można zastosować np. pojednawcze rozprawy, mediacje, terapie i to jest jedna rzecz. Być może warto też pomyśleć o ograniczeniu dostępu do alkoholu - powiedział prezes Fundacji Mamy i Taty, Marek Grabowski.
Wtórował mu senator PiS, Antoni Szymański, który jest przerażony danymi GUS-u, z których wynika, że w 2016 roku rozwód wzięło 64 tysięcy par.
To jest rzeczywiście bardzo duża skala. W jej wyniku bardzo dużo dzieci jest osamotnionych. Należy więc zastanowić się nad tym, co możemy zrobić, żeby to prawo dziecka do wychowania w rodzinie pełnej, wychowania przez ojca i matkę, było realizowane - powiedział polityk.
Polityka prorodzinna to nie tylko finasowanie świadczeń socjalnych czy budowa żłobków i przedszkoli. To także stwarzanie przyjaznego klimatu dla rodziny. Rodziny składającej się z mamy, taty i gromadki dzieci - podsumowała dziennikarka reporterka Telewizji Trwam.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy politycy PiS chcą wpływać na liczbę rozwodów. Jakiś czas temu Krystyna Pawłowicz postulowała już o wprowadzenie wyższych opłat sądowych dla osób rozwodzących się. Na szczęście jej pomysł, jak dotąd, nie doczekał się realizacji.
**Dwa lata rządów PiS. Zobacz z czym obcokrajowcy kojarzą Polskę
**
