Trwa ładowanie...
Przejdź na

Racewicz wspomina wizytę na grobie męża: "A pani to jest pewna, że ON TU JEST POCHOWANY?"

244
Podziel się:

Dziennikarka wybrała się na cmentarz, gdzie padła ofiarą przykrych komentarzy ze strony przypadkowych przechodniów: "Ty, Wiesiek, patrz, to ta od oficera BOR z synem, dawaj aparat".

Racewicz wspomina wizytę na grobie męża: "A pani to jest pewna, że ON TU JEST POCHOWANY?"

Joanna Racewicz ponad siedem lat temu straciła męża w katastrofie smoleńskiej. Paweł Janeczek, porucznik BOR-u pełnił wówczas funkcję szefa ochrony Prezydenta RP. Miał zaledwie 37 lat. Dziennikarka, chociaż, jak sama przyznawała w wywiadach, nie zawsze się między nimi układało, bardzo przeżyła śmierć męża. Ciągle jest on obecny w jej wspomnieniach oraz pamięci ich wspólnego syna, dziewięcioletniego obecnie Igora, który w chwili śmierci taty miał dwa lata. Chociaż mało prawdopodobne wydaje się, by w takim wieku zachował własne wspomnienia, Racewicz dba o to, by postać ojca była mu ciągle bliska.

W niedawne Święto Zmarłych, jak co roku, wybrała się z synem na grób Pawła Janeczka. Zamieściła potem w Internecie wzruszającą rozmowę z synem na temat taty, jak gdyby był on ciągle obecny w ich życiu.

Opowiem tacie o meczu, dobrze mamiś? Poczekasz? - zapytał dziewięcioletni Igor. Wiem, że tata tam był i widział, jak bronię, ale chcę się tak zwyczajnie pochwalić. Wytrzymasz w tym tłumie?

Dla ciebie wszystko synku - odpowiedziała Joanna.

Kiedy jednak czekała aż syn skończy rozmawiać ze zmarłym tatą, jej uszy dobiegały fragmenty nietaktownych, a często zwyczajnie podłych i obrzydliwych komentarzy z ust osób, obgadujących ją za plecami.

Tłum. Jak bezmyślna, wezbrana fala. Bez uczuć, emocji i empatii. Staje za plecami, gdy skuleni siedzimy na ławce. "O, to ten od ochrony, mąż tej, no Racewicz dziennikarki. Ty, Wiesiek, patrz, to chyba ona z synem, dawaj aparat" - jakbym była głucha, ślepa, nieistniejąca - relacjonuje w goryczą dziennikarka. "A pani to jest pewna, że on tu jest pochowany?" - pytają "prawdziwi Polacy". "Ileż można jechać na tym Smolensku" - utyskują ci "zmęczeni". Jedni i drudzy jakby z wykastrowaną wyobraźnią. Zamienimy się miejscami? (...) Postawcie lustro przed sobą. I spytajcie - jak u Gogola - z czego się śmiejecie…

_

_

**"Nieruchoma" Racewicz: "Naprawdę nie eksperymentuję sama na sobie"

**

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(244)
R
6 lat temu
Można "wierzyć" albo i nie w Smoleńsk, ale nic nie usprawiedliwia braku kultury i chamstwa :(
Gość
6 lat temu
Z prawa czy z lewa...jakie to ma znaczenie. Dziecię tatę straciło i układa z nim kasztany...na grobie...
gość
6 lat temu
Ludzie, to swinie!
gość
6 lat temu
Współczuję - w ogóle mieć sławnego zmarłego to jest trudna stacja ludzie przychodzą jak do zoo nie patrząc na to że wchodzą w buciorach w czyjeś prywatne życie i intymność...nawet zapłakać nad grobem trudno żeby nie było gapiów...
gość
6 lat temu
Znieczulica i brak taktu,jak tacy ludzie wychowaja nastepne pokolenie, az ciary przechodza po ciele
Najnowsze komentarze (244)
Gość
6 lat temu
Jejku a taka ładna była. ..
janusz26
6 lat temu
pani Joanno powinna Pani zapytać tej k r y ,czy jej syn czy córka jest pewna ,czy facet który ją czy jego wychowywał jest jego ojcem
gość
6 lat temu
z pierwszego rzedu w kosciele
ryk
6 lat temu
Niech się pani nie przejmuje ludzie to świnie.
gość
6 lat temu
Prawdziwi Polacy, katolicy z dziada pradziada a nie potrafią zachować się godnie w miejscu takim, jak cmentarz. Wstyd. Panią Racewicz rozumiem i bardzo jej współczuję, to musiało bardzo boleć.
JA
6 lat temu
dlaczego pani o tym pisze... przeciez jest pani pracownikiem mediow i jest pani rozpoznawalna a zwlaszcza przy grobie meza . ja tez kiedys pania tam widzialam i tez powiedzialam do corki ;o zobacz pani racewicz i co w tym zlego ...dajcie spokoj z tym wspolczuciem i wchodzeniem w buciorach to zalosne. a ci co tu pisza to sami taktowni i bardzo kulturalni...tak mysle...
Ewa
6 lat temu
Bardzo współczuje wszystkim, którzy stracili bliskich. Nieważne czy pod Smoleńskiem czy gdziekolwiek indziej. Śmierć ZAWSZE jest za wczesnie i zawsze nie w porę. Współczuje w takim samym stopniu celebrytom jak i zwykłym, szarym ludziom, którym niejednokrotnie jest trudniej, chocby z powodów finansowych ( wielu traci jedynych zywicieli rodziny ). Jednak to co wyprawia pani Racewicz przekracza granice dobrego smaku. Ekscytuje sie swoja sytuacją, 9 letni chłopiec zachowuje w sposób infantylny ( który 9 latek opowiada takie bzdury i wierzy w nie). Zgadzam sie, ze wchodzenie z buciorami w cudze zycie jest wstrętne, ale jesli ktos jest osoba publiczna i na dodatek pisze w mediach społecznościowych o swoich prywatnych sprawach, robi swoisty show ( przepraszam za okreslenie) na cmentarzu, wciąga w to dziecko to musi sie liczyc i z hejtem i chamstwem. Może gdyby była nieco skromniejsza nie byłoby problemu.
Greg
6 lat temu
Nie ma takiego dnia jak Święto Zmarłych! To był wymysł komuny!
gość
6 lat temu
To nie jest święto zmarłych , tylko Dzień Wszystkich Świętych PUDLU!!!!!!!!!
Milena.Milena...
6 lat temu
Dlatego nigdy nie zabierałam dzieci na 1 listopada, aby gawiedzi nie dać satysfakcji.
n
6 lat temu
Dlatego nigdy nie zabierałam dzieci na 1 listopada, aby gawiedzi nie dać satysfakcji.
gość
6 lat temu
Ci „prawdziwi Polacy” to zapewne była "elita" III RP (PO, PSL, SLD itp, itd), oni nigdy nie umieli się zachować.
gość
6 lat temu
jak to z czego się śmieją ? z własnej katolickiej głupoty i swego chamstwa ; widocznego i na wiejskiej i na Żoliborzu i przed pałacem w miesięcznice kaczych spędów nienawiści i wszech głupoty
gość
6 lat temu
Pudelku ! Mowi się Wszystkich Swiętych a nie Święto zmarłych- w Polsce nie ma takiego święta- to kardynalny błąd i brak wiedzy autora tekstu.
...
Następna strona