Gośćmi najnowszego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego byli Jerzy Owsiak i Sebastian Stankiewicz. Prowadzący postanowił tym razem rozpocząć od analizy stanu czytelnictwa w Polsce. Jak wiadomo ze statystyk, od kilku lat jest on opłakany.
Ponad 70 procent Polaków nie czyta książek. Ja znalazłem odpowiedź na ten problem. Ponad 70 procent Polaków boi się czytać ze strachu, że mogą trafić na książkę jakiegoś celebryty - wyjaśnił Kuba. Celebryci to są ludzie, którzy są tak zajęci pisaniem, że często nie mają czasu na zrobienie kariery. Na przykład mój ulubiony celebryta Michał Piróg jest tak zajęty pisaniem książek i czytaniem ich, że właściwie widownia jest mu do niczego niepotrzebna. Na szczęście są też autorzy i książki innego rodzaju, proszę państwa, świeżo skazany, jeszcze ciepły Jerzy Owsiak!
Twórca i lider Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wpadł do programu pomiędzy procesami. Został już skazany za przeklinanie na Przystanku Woodstock, ale jeszcze nie za hipotezę o dobroczynnym wpływie seksu na posłankę Krystynę Pawłowicz. Zapytany, jaka piosenka najpełniej charakteryzuje jego życie, Owsiak wymienił utwór Czerwonych Gitar Nie zadzieraj nosa.
Między innymi jak to było w sądzie w Słubicach. Wyszedłem i powiedziałem: "biorę to na klatę". To był sprawiedliwy wyrok - wspominał Owsiak. Myślę, że tym, co mnie prostuje jest właśnie "nie zadzieraj nosa". Bardzo się staram nie zadzierać nosa, bo wiem, że wtedy zaczyna się boks.
W rewanżu Wojewódzki zaproponował Owsiakowi utworów Jestem Bogiem.
Nie, nie! - zaprotestował gość. Zdecydowanie jestem znacznie bardziej gościem "nie zadzieraj nosa". Nie no, mogę powiedzieć coś dobrego o "dobrej zmianie". No na przykład: jesteśmy w auli Uniwersytetu Jagiellońskiego, studenci zapraszają na pogaduchy, ja się tego boję, no bo w sobotę? Komu, ku*wa, będzie się chciało przyjść?
Masz stówę? - zareagował szybko Wojewódzki. Ktoś ma stówę?
No w każdym razie tłumaczyłem studentom, że te czasy, które przyszły są dobre dla nas, bo musimy się na nowo w nich określić, kim jesteśmy, a to nie jest takie łatwe - wyjaśniał Owsiak. Są takie sytuacje, gdy musisz się wyraźnie opowiedzieć i powiedzieć,co o tym myślisz. Wtedy niektóre osoby się przefarbują na lisa. To jest bardzo ważna próba w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. To jest dobre: przycisnęli, pokazali, a teraz musisz zdecydować, czy jesteś po tej czy po tamtej stronie. No więc mówię do tych studentów: nikt wam przecież dokumentów nie pozabierał. Macie paszporty, świat stoi przed wami otworem, korzystajcie z tego. Uważam, że przyszły naprawdę fantastyczne czasy, aby siebie określić.
Owsiak, zgodnie z zapowiedzią Wojewódzkiego, promował w programie swoją książkę Obgadywanie świata.
Zgłosili się do mnie z wydawnictwa, żebym pisał o podróżach - wspominał. Jak ja wszystkie nazwy geograficzne mylę, niczego nie odkryłem, a przecież są ludzie, którzy węża w d*pę całują, wiedzą że w tym dokładnie miejscu Amazonka się zaczyna… Ja byłem w tych wszystkich miejscach, po których turole chodzą, tylko zawsze szliśmy kawałeczek dalej, na przykład za sekwoję generała Shermana, żeby się tam wylać, no i się okazuje, że kawałeczek dalej już nikt nie chodzi. Ludzie chodzą szlakami. Myśmy się kiedyś bardzo przyjaźnili z Jankiem Pospieszalskim, więc opisałem taką jedną podróż, jak wychodziłem z ulicy Gagarina, żeby dotrzeć na Plan Zbawiciela kupić na mecie wiadome napoje. No i Janek miał taki myk, że jak mijaliśmy strażnika przed ambasadą austriacką to mu pokazywał różne gesty. No i ten milicjant, to było jeszcze za PRL-u, zaczął nas gonić, ale mu czapka spadała i musiał ją przytrzymywać. Wracamy, a Janek znów robi to samo. Ja mu mówię: "nie rób tak, przecież ten człowiek też pracuje, jest zmęczony, a jeszcze musi nas gonić". Ilekroć jechaliśmy z Jankiem po gorzałę, tylekroć to samo robił. Ale to było fantastyczne… Może o tym też "warto rozmawiać"…
Lider WOŚP odniósł się także do czekającego go procesu z Krystyną Pawłowicz, której życzył seksu. Posłanka do tego stopnia poczuła się oburzona życzeniami, że domaga się od Owsiaka 20 tysięcy złotych oraz przeprosin. Czyli żeby przyznał, że tak naprawdę to nie życzy jej seksu. Przy okazji zapewnił, że osobiście nigdy nie zgłaszał się na ochotnika, żeby to życzenie spełnić.
No nie wiem, będziemy się bronili - zapowiedział Jerzy. Dodam, że nie była to propozycja, którą pani Krystyna być może sobie wyobraża. To była rozmowa o seksie. Ostatnio przeczytałem biografię Hendrixa, zamierzam ją wziąć do sądu, bo on tam bardzo mądrze mówi o seksie. Mówi, że dla niego muzyka to jest seks. Seks może kojarzyć się z fajną fotą, fajnym ubraniem. Myślę, że wpadliśmy w jakąś taką pętlę. W Hollywood połowa łapała za coś, a druga połowa była łapana. Ta bariera zaczyna być bardzo cienka: powiedzieć, czy nie powiedzieć.
Z tej okazji Wojewódzki przeczytał, jakie korzyści płyną z uprawiania seksu, na podstawie Światowej Encyklopedii Zdrowia.
Pani Krystyno, to także dla pani: seks to skuteczny sposób na stres, pozbycie się niepokojów i nastrojów depresyjnych, świat wydaje się bezpieczniejszy i bardziej sympatyczny, mam wrażenie, że cały PiS nie uprawia seksu - zauważył. Likwiduje ból głowy, podnosi IQ, pani Krysiu! Po namiętnej nocy kobiety błyszczą.
Na razie jest to proces o słowa - wyjaśnił Owsiak. Pan seksuolog, który mnie zaczepił, powiedział, że seks jest to kompletna terapia, potwierdzona naukowo. Nie stałem za "ruchem wypier*olenia Krystyny Pawłowicz w kosmos". Mało tego, zrobiliśmy nawet koszulki z panią Krystyną, latającą w kosmosie i napisaliśmy "Krysiu, wróć!". Bo chodzi o to, żeby ona wróciła, żeby była. Ale odezwał się do mnie autor tego ruchu RWKPWK i powiedział: "to ja wymyśliłem". No i namierzył go adwokat pani Krystyny. Panie mecenasie, miałem to trzymać w zanadrzu, ale się przyznam - to nie ja wymyśliłem. Podsumowując: żebyśmy nie zdechli w tym, że nie mamy poczucia humoru. Żebyśmy mogli kopnąć królową, tak jak robił Monty Python. To jest bardziej niebezpieczne niż to, że przeklniesz, czy powiesz niewłaściwe słowo - brak poczucia humoru. Czy mi się pani Krystyna podoba? Ja powiem dyplomatycznie: mi się każda kobieta podoba. Zapraszamy panią Krystynę Pawłowicz na przyszłoroczny Przystanek Woodstock, będzie się tam czuła dobrze. Boję się powiedzieć "dopieszczona", ale tak się mówi, prawda?
Owsiak zapowiedział także, że przyszłoroczny Przystanek Woodstock odbędzie się jak zwykle na początku sierpnia.
Są takie sugestie, że podwyższony stopień ryzyka, ale o tym nie rząd decyduje, tylko władze miasta, z a nimi jesteśmy zaprzyjaźnieni - ujawnił w programie. Więc już sobie zarezerwujcie początek sierpnia. Rodzice was nie puszczają? To ich weźcie ze sobą. Trawę zostawcie w domu.
_**Możecie zostawić u mnie**_ - zaproponował Wojewódzki. Czy ty nie uważasz, że ciebie PiS nie lubi, bo tworzysz taką namiastkę Solidarności?
Moja teoria jest taka, że chodzi wyłącznie o gust muzyczny - stwierdził Owsiak. Oni słuchają innej muzyki. Ale jak wspomniałeś Solidarność… myślę, że tworzymy społeczeństwo obywatelskie, a to nie bardzo pasuje tym, co chcą bardziej pod sznurek. Ale my nie robimy niczego pod żadną presją, robimy po prostu swoje.
Drugim gościem był Sebastian Stankiewicz, znany ostatnio z roli syna pani Basi w Uchu prezesa. Jak wyznał, początki jego kariery nie należały do łatwych.
Sześć razy zdawałem do szkoły teatralnej. Na pierwszych zajęciach z prozy pani wykładowczyni powiedziała mi, że mam twarz jak kartofel i niczego nie wyraża - wyznał aktor. No i idę przez życie z taką twarzą. Chociaż moim zadaniem to raczej bakłażan… Poza tym mialem krzywy zgryz - zęby dolne zachodziły mi na górne. Więc musiałem poczekać aż mi zdejmą aparat ortodontyczny. Ale jak zdjęli to znów się nie dostałem. Wtedy kolega wpadł na pomysł, żebyśmy poszli na wydział lalkarski, bo tam trafiali wszyscy, którym się nigdzie indziej nie udało. Ale równie dobrze mógłbym być ginekologiem, bo ja do wszystkiego z sercem pochodzę. Różne rzeczy w życiu robiłem, począwszy od prowadzenia otwarcia ubojni bydła w Czerniewicach...
_
_
**Poseł Munyama apeluje do Pawłowicz: "Trzeba zejść na ziemię"
**