Dla wielu par, które nie mogą mieć dziecka drogą naturalną, metoda in vitro jest jednym z najważniejszych osiągnięć współczesnej medycyny. Niestety przesłanek osób chcących skorzystać z in vitro nie rozumie minister zdrowia, ani nikt z aktualnie rządzących. Polacy nie mogą liczyć na dofinansowanie sztucznego zapłodnienia, mogą za to - czym Ministerstwo Zdrowia z przyjemnością pochwaliło się kilka dni temu - liczyć na "pokrzepiającą" kampanię zachęcającą do rozmnażania się.
W spocie promowanym przez Ministerstwo Zdrowia występują... króliki. Jak tłumaczy osoba odpowiedzialna za kuriozalny spot, wszystko dlatego, bo ministerstwu spodobały się bajki Ezopa.
Szukaliśmy jakiegoś ezopowego odniesienia, tak aby poprzez baśnie, zwierzęta, móc trafić z przekazem do szerokiej grupy odbiorców - przekonuje osoba z produkcji reklamy.
Zwierzęcy aktorzy nie byli chyba jednak najtańsi. Kampania z udziałem królików i Andrzeja Młynarczyka kosztowała bowiem 3 miliony złotych.
Za kwotę, którą wydano na kampanię o królikach, można byłoby sfinansować 540 procedur in vitro, z których poczęłoby się 170 dzieci - wylicza Anna Krawczak ze stowarzyszenia Nasz Bocian.
Nie chodzi z resztą wyłącznie o względy finansowe. To, o czym w spocie mówi tata-królik jest po prostu niedorzecznością i przekłamaniem:
Przesłaniem tej kampanii jest, że gdyby ludzie uprawiali sport, odżywiali się zdrowo, nie stresowali się i nie "używali sobie", jak mówi tata-królik, to wszyscy mielibyśmy dużo dzieci. Jest to fundamentalną nieprawdą, ponieważ problem niepłodności np. w takiej odsłonie jak niedrożność jajowodów, endometrioza czy azoospermia nie ma nic wspólnego z uprawianiem sportu i zdrowym odżywianiem się, to jest po prostu choroba – dodaje Krawczak.
Poza infantylnym wideo odbiorcy dostają także "pouczenie" od królika (Tak, nam też pisanie tego przychodzi z trudem).
Kto jak kto, ale my, króliki, wiemy, jak zadbać o liczne potomstwo. Chcesz poznać nasz sekret? Po pierwsze – dużo się ruszamy, po drugie – zdrowo jemy, po trzecie – nie stresujemy się, kiedy nie musimy, i po czwarte – nie używamy sobie. Więc jeśli chcesz kiedyś zostać rodzicem, weź przykład z królików. Wiem, co mówię, ojciec miał nas sześćdziesięcioro troje - słyszymy w spocie.
To fatalny pomysł, konotacje językowe z królikami i płodnością są jednoznacznie negatywne. A jego moc rozpłodowa nie jest przedmiotem szacunku - skomentował dla Dziennika Gazety Prawnej profesor Jerzy Bralczyk.
Czy robi się z nas idiotów? To obraźliwe dla inteligencji Polaków. Wystarczy, że będziemy się ruszać i zdrowo jeść, a wszystko będzie OK? Z kim mamy mieć te 63 dzieci – z jednym partnerem czy z wieloma? - pyta Monika Olejnik w Wyborczej. Dziennikarka przytacza też słowa papieża Franciszka:
Dobrzy katolicy nie muszą być jak króliki i mieć dużo dzieci.
Twórcy kampanii, w tym występujący w niej zapomniany aktor Andrzej Młynarczyk, mogą być z siebie dumni. Polski klip obejrzał już świat, a z pomysłu na kampanię śmieją się już nawet dziennikarze z Meksyku oraz brytyjski Daily Mail. Komentarze pod artykułem przy okazji obrażają Polaków mieszkających na Wyspach:
Jak u siebie macie za mało, to zabierzcie ich stąd - czytamy.
Wygląda na to, że ministerstwo jednak doszło do wniosku, że coś jest nie tak, bo oficjalne wideo zamieszczone w Internecie zostało usunięte. Teraz można znaleźć jedynie kopie użytkowników.
Rząd chce zniechęcić Polaków do alkoholu
