Portia de Rossi i Ellen Degeneres od prawie czternastu lat tworzą jeden z najsłynniejszych homoseksualnych związków w show biznesie, przecierając tym samym szlaki wielu innym parom LGBT. Aktorka od dawna nie ukrywa swojej orientacji. Portia na fali wyznań dotyczących molestowania seksualnego przyznaje, że gdy zaczynała karierę, również spotkała się niechcianymi zachowaniami ze strony mężczyzn. Dla znanego z dość obcesowego podejścia do kobiet Stevena Seagala okazała się być idealną ofiarą.
Ostatni etap przesłuchania odbył się w biurze Stevena Seagala - wspomina jeden z "castingów". Powiedział mi, że jest dla niego niezwykle ważne, aby chemię przenieść poza ekran, kazał mi usiąść i rozpiął rozporek swoich skórzanych spodni. Uciekłam z krzykiem. Zadzwoniłam do agentki, która niewzruszona mi odpowiedziała: 'Nie byłam pewna, czy był w twoim typie' - pisze de Rossi.
44-latka nie jest jednak pierwszą kobietą oskarżającą Seagala o nadużycia. Julianna Margulies w jednym z wywiadów wspominała, jak aktor zapraszał ją do swojego pokoju hotelowego, również pod pretekstem "przesłuchań". Złe zdanie na temat Seagala ma też Lisa Guerrero, dziennikarka, która prze laty "wygrała" casting u gwiazdora. Warunkiem otrzymania roli było jednak pojawienie się tego samego dnia w jego domu wieczorem.