Choć od katastrofy polskiego samolotu rządowego w Smoleńsku minęło już siedem lat, to okoliczności tragedii do dziś budzą ogromne kontrowersje. Antoni Macierewicz co rusz pojawia się z nową teorią o zamachu, wybuchu i chemicznej mgle, które dowodzić mają spisku przeciwko prezydentowi.
W wypadku Tu-154, który stał się narzędziem w politycznych sporach i podzielił społeczeństwo, zginęło aż 96 najważniejszych przedstawicieli państwa, w tym Lech Kaczyński z małżonką Marią. Była to druga pod względem liczby ofiar katastrofa w historii polskiego lotnictwa. Według opinii biegłych główną jej przyczyną były złe warunki pogodowe, które spowodowały szereg błędów w trakcie próby lądowania. Nie brak jednak osób, zwłaszcza w środowisku Prawa i Sprawiedliwości, które są przekonane, że za wypadkiem stały osoby trzecie i był on celowym działaniem wrogich służb. Jeden z posłów uważa nawet, że to nieprawda, że wszyscy obecni na pokładzie zginęli i wprost mówi o zamachu.
Katastrofa smoleńska nie była nieszczęśliwym wypadkiem. To mógł być zamach! - grzmi na łamach Rzeczpospolitej Andrzej Melak.
Poseł twierdzi, że dowodem na to jest fakt, że śledztwo od początku zostało "ustawione" w złym kierunku.
Już godzinę po katastrofie polska strona wykluczyła zamach i winą obarczyła pilotów, co przez lata było powtarzane. To było nienormalne i w tym kierunku szło śledztwo. To nie mógł być normalny wypadek - przekonuje polityk.
Przeprowadzający rozmowę Jacek Nizinkiewicz zauważył, że członkowie podkomisji smoleńskiej mogli nie mieć wystarczającej wiedzy na temat tego typu śledztw, ponieważ "nie mieli wcześniej styczności z badaniem katastrof lotniczych, a ich przygotowanie może pozostawiać wiele do życzenia". Melak jednak wyklucza taką możliwość i twierdzi, że "to fachowcy".
Dziennikarz odniósł się też do słów Antoniego Macierewicza, który "przez lata mnożył różne hipotezy zamachu, a nawet mówił, że trzy osoby przeżyły katastrofę". Jak się okazuje, poseł także bierze pod uwagę taką możliwość.
A jest pan pewien, że trzy osoby nie przeżyły katastrofy smoleńskiej? Bo ja nie - stwierdza Melak. Słyszałem reporterów, którzy byli na miejscu zdarzenia, i mówili, że trzy osoby przeżyły. Polski wywiad powinien to zbadać.
Tuż po katastrofie w sieci pojawiły się filmiki rzekomo dokumentujące "dobijanie" ofiar wypadku przez Rosjan. Poseł uważa, że mogą być autentyczne.
Niczego nie można wykluczyć. Kłamstwo smoleńskie jest powtarzane jak kłamstwo katyńskie - twierdzi.
Polityk jest przekonany, że wie, kto stoi za katastrofą. Jako odpowiedzialnych za tragedię wymienia m.in. Donalda Tuska, Ewę Kopacz, Bogdana Klicha i Radosława Sikorskiego. Jego zdaniem były premier nie poniósł konsekwencji ze względu na swoje "układy", ale w końcu i jego spotka zasłużona kara.
I Tuska dosięgnie ramię sprawiedliwości. Działania polityków PO doprowadziły do śmierci 96 osób - oskarża polityków opozycji Melak.
Poseł uważa, że gdyby śledztwo przeprowadzane było w Polsce, już dawno doszlibyśmy do rozwiązania "zagadki Smoleńska".
Oni oddali śledztwo Rosji - podsumowuje.
**Kaczyński: Polacy mogą wyznaczyć chorej Europie drogę do uzdrowienia
**