Druga edycja Azja Express niemal od początku przebiega pod znakiem konfliktu na linii Michał Piróg i Piotr Czaykowski kontra Antoni Pawlicki i Paweł Ławrynowicz. Aktorzy w programie regularnie podkreślają kwestię orientacji seksualnej kolegów, co nie spodobało się innym.
Już wtedy pojawiły się głosy stające w obronie Pawła i Antka. Niektórzy widzowie twierdzą, że aktorzy po prostu "weszli w konwencję programu", gdyż założeniem tamtej konkurencji było wymyślenie "wulgarnego wierszyka". Niestety sprawa zaczęła się zagęszczać, a konflikt między parami narastać. Michał Piróg w jednym z ostatnich wywiadów podkreślił, że słowo "pedał", które w języku polskim ma negatywny wydźwięk, w jego opinii nie powinno padać przed kamerami:
Jak się znamy z kimś, możemy sobie mówić różne rzeczy, bo wiemy, że to jest żart. Rzucając takie żarty do milionów widzów, część wychwyci to jako żart, a część dostaje narzędzie do ręki, które mówi - też mam prawo to robić - stwierdził tancerz. To para aktorów, a ja mam wrażenie, że nadal stoją przy pługu.
Konflikt, który rozpoczęła dyskusja o homofobii, ewoluował jednak w nie do końca zrozumiałym kierunku. W ostatnim odcinku programu, w którym Antek i Paweł mieli więcej szczęścia niż pozostałe pary, zostali pokazani z nieco innej strony. Odwiedzający lokalną wioskę Pawlicki powiedział:
Każdego człowieka, którego spotkałem w tym programie na swojej drodze, szanowałem i każdemu oddałem szacunek.
W tym samym czasie reszta uczestników postanowiła zawiązać "koalicję". I choć Michał zaczął dzień od kolejnej potyczki słownej z Pawłem, wieczorem przekonywał Joannę i Łukasza, że zdenerwowało go zupełnie coś innego. Piróg uważa, że Antek i Paweł grają nieregulaminowo, gdyż... mają mapę. Dowodem na "spisek" miał być fakt, że kierowca Pawlickiego i Ławrynowicza podwiózł ich skrótem, a pozostałe pary jechały dłuższą drogą.
Antek i Paweł nas wyprzedzili, bo mają swoje mapy i dokładnie wiedzą, którędy jechać, żeby było szybciej. Znowu nas wyprzedził ktoś, kto był daleko za nami. Ja nie chciałem się ścigać przeciwko komuś. Dlatego jestem zły. Bo nagle pojawił się wróg. Moim zdaniem chłopaki grają bardzo nie fair - przekonywał Michał.
Obudziłam w sobie tygrysicę. Uwielbiam gangi - wtórowała Przetakiewicz z uśmiechem na ustach.
Widzom, którzy w sieci komentują odcinek, trudno jednak zrozumieć motywację tej koalicji. Gdyby bowiem regulamin zakazywał posiadania mapy, Ławrynowicz i Pawlicki z pewnością zostaliby wyeliminowani z programu już wcześniej.
Oni są po prostu normalnymi facetami, którzy czasami palną coś głupiego, ale nie słyszałam, żeby perfidnie kogoś obgadywali tak jak to robią inne pary i to bez żadnej krępacji - napisała jedna z internautek.
Myślę, że chłopcy nie maja takich „kontaktów” jak 3 osoby z paktu i nie ukrywają, że są tam po pieniądze, bo zwyczajnie nie mają ich za dużo, czy jest w tym coś złego? - komentuje ktoś inny.
Widzowie podkreślają też, że Paweł w ostatnim odcinku wyznał, że nie zgadza się z posądzaniem go o homofobię, bo ma brata geja.
Współczuję bratu - skwitował temat Michał.
Rozumiecie jeszcze, o co tak naprawdę chodzi w całym konflikcie?
**Piróg ucina temat Pawlickiego: "Jest nas ponad 7 miliardów i nie wszyscy musimy się lubić!"
**