Ksiądz Adam Boniecki przez lat był naczelnym Tygodnika Powszechnego, dając się poznać wiernym - i nie tylko - jako otwarty na świat i ludzi duchowny. Jego pogląd na wiarę i kościół nie podoba się jednak wszystkim, a aprobata, którą wyraził swego czasu wobec Nergala doprowadziła do próby zamknięcia ust Bonieckiemu.
Parę dni temu Boniecki wygłosił kazanie na pogrzebie Piotra Szczęsnego - mężczyzny, który podpalił się pod Pałacem Kutury i Nauki.
Żegnamy śp. Piotra. Człowieka, który jest jak krzyk, który rozdziera ciszę. Jak ogień, który z ciemności wydobywa kształt rzeczy w ciemnościach jakby nieobecnych, bo niedostrzegalnych. Krzyk - budzi strach. Ogień - budzi strach. Śmierć budzi strach... - mówił. Piotr był z tych, którzy widzą ostrzej, widzą to, czego większość ludzi nie dostrzega, czuje drgania sejsmiczne, których wielu nie czuje, widzi rysy na murze, stłuczony dzban i złamany kołowrót, widzi symptomy katastrofy. Wierzy, że może ostrzec. Wie, że to uczynić musi.
Stanowisko Kościoła Katolickiego wobec śmierci przez samobójstwo różni się od podejścia księdza. Słowa homilii mogły więc przyczynić się do kolejnej próby ucieszenia Bonieckiego. Okazuje się, że to jednak nie jedyny powód nałożenia na niego zakazu.
Ze względu na dobro duchowe wiernych i w poczuciu odpowiedzialności za wypowiadane słowa, które w określonych kontekstach tworzonych faktów medialnych wywoływały wśród licznych wiernych dezorientację, m.in. co do nauczania Kościoła odnośnie moralnej oceny samobójstwa (KKK 2280-2282) oraz wprowadziły poważne zamieszanie a nawet zgorszenie, nade wszystko spowodowane opublikowanym 15 listopada 2017 roku wpisem na profilu facebookowym Forum LGBT, jednoznacznie wskazującym na poparcie przez ks. Adama Bonieckiego MIC organizacji tzw. mniejszości seksualnych, których działalność stoi w całkowitej sprzeczności z nauczaniem moralnym Kościoła (por. KKK 2357-2359), w porozumieniu z ks. A. Bonieckim przełożony prowincji wycofał zainteresowanemu przywilej swobodnego wypowiadania się w mediach, pozostawiając jedynie możliwość współpracy z redakcją Tygodnika Powszechnego - czytamy w oświadczeniu.
Przypomnijmy, że niedawno ksiądz udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej, w którym w mocnych słowach krytykował kościół.