Choć Cezary P. nie jest nową postacią w polskim show biznesie, branża dowiedziała się o jego istnieniu, dopiero gdy na jaw wyszło, że zajmował się handlem narkotykami na szeroką skalę. Mężczyzna zaopatrywał w kokainę polską "śmietankę towarzyską", a ich nazwiska skrzętnie zapisywał szyfrem w specjalnym notesie. Tajny kod szybko złamali policjanci, a z jego notatek wyłonił się smutny obraz uzależnień rodzimych "elit". Podczas rozprawy diler gwiazd nie przyznawał się do handlu używkami, twierdząc że sprzedawał jedynie… alkohol.
Oprócz P. oskarżono kilka osób związanych z show biznesem, m.in. szefową luksusowego butiku, aktorkę z Na Wspólnej, a także byłego menedżera Dody, Jakuba M. Ten ostatni postanowił wytłumaczyć się z kontaktów z dilerem i przesłał nam oświadczenie, w którym nie wypiera się "przyjaźni" z Cezarym, a wręcz przeciwnie podkreśla, że zawsze "bardzo się lubili".
W odniesieniu do nieprawdziwych informacji publikowanych w mediach chciałbym oświadczyć, iż nigdy nie wypierałem się znajomości z Cezarym P. - napisał w piśmie przesłanym do naszej redakcji. Poznałem go kilka lat temu podczas jednej z imprez. Polubiliśmy się i od tamtego czasu kontynuowaliśmy naszą znajomość. Wiele razy zdarzało się nam spędzać wspólnie czas.
Jakub zapewnia, że czas spędzony z P. nie wykorzystywał do wzbogacenia się. Nie wierzy też, aby diler sprzedawał narkotyki i "kategorycznie" temu zaprzecza.
Nie mam wiedzy odnośnie tego, komu Cezary P. miał rzekomo sprzedawać narkotyki. Kategorycznie chciałbym zaprzeczyć tym informacjom. Wiem jedynie w jaki sposób spędzaliśmy czas, kiedy się spotykaliśmy - zapewnia tajemniczo.
Na M. ciąży zarzut rozpowszechniania numeru dilera gwiazd i współpracy w handlu narkotykami. Na dzisiejszej rozprawie zeznał, że kupował od Cezarego kokainę, jednak nie pamięta jakie to były ilości, bo jego "zakupy były nieregularne". Wciąż nie przyznaje się do przekazywania kontaktu do P.
W dniu dzisiejszym podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym Warszawa Praga Północ nie przyznałem się do zarzutu przekazania numeru Cezarego P. dwójce moich przyjaciół - tłumaczy. Odmówiłem także składania zeznań w sprawie.
Wierzycie w jego zapewnienia?