Śmierć Anny Przybylskiej była szokiem dla jej bliskich - partnera Jarosława Bieniuka oraz trójki dzieci. Z dnia na dzień piłkarz musiał zmierzyć się z rolą samotnego ojca, która z pewnością nie była łatwa. Jego znajomi byli jednak pod wrażeniem tego, jak dobrze odnalazł się w nowej roli, zwłaszcza że wychowanie dzieci i dbanie o dom przez wiele lat spoczywało głównie na barkach Ani. W opiece nad Oliwią, Szymonem i Jankiem mógł na szczęście liczyć na pomoc rodziców i teściowej oraz całego sztabu opiekunek.
Są osoby, które mi pomagają, jest pani korepetytorka pomagająca mi czuwać nad nauką dzieci, zwłaszcza Oliwii (...). Cały tydzień jest logistycznie zaplanowany. W poniedziałek przychodzi pani Ania, we wtorek pani Asia, potem pani Magda, później znowu pani Ania - opowiadał jakiś czas temu w rozmowie z Vivą.
Niecałe dwa lata po śmierci aktorki, Bieniuk związał się z dekoratorką wnętrz, Martyną Gliwińską, która wydawała się być dobrą kandydatką na macochę, jednak mimo że dzieci ją zaakceptowały, jej związek z Jarkiem nie przetrwał. Kobieta nie mogła ponoć znieść ciągłego porównywania jej do Przybylskiej, co zasugerowała w jednym z wpisów na Instagramie.
Po rozstaniu z Martyną piłkarz na nowo musi sam sobie radzić z rodzicielskimi obowiązkami. W sobotni poranek był gościem Dzień Dobry TVN gdzie opowiadał, że nie jest to łatwa rola.
Czasem muszę być tym złym policjantem i być konsekwentny, np. jak coś zawalą w szkole. Generalnie dzieci mam grzeczne, nie broją. Jedynie szkoła przynosi jakieś problemy - mówił.
Sportowiec przyznał, że trudno jest być zwłaszcza ojcem nastolatki, choć stara się mimo wszystko mieć jak najlepszy kontakt z 15-letnią córką.
Nie jestem specjalistą. Dopiero zaczynam ten proces wychowawczy. To jest trudne. Pewnie już popełniłem parę błędów - zastanawiał się Jarek. Ale przede wszystkim mam dobry kontakt z Oliwią. Staram się jej słuchać. Staram się być wyrozumiały, choć czasami muszę być surowy. No nie jest mi łatwo.
Bieniuk wyznał, że lepiej dogaduje się z synami, bo wzorzec takiej relacji zna z własnego domu.
Łatwiej, nie ukrywam, jest mi z chłopcami. Jakoś mam ten wzorzec po moim ojcu. Tutaj ta droga jest bardziej "przetarta". Jeżeli chodzi o relacje z Oliwią, no jest mi dużo ciężej - powiedział. Ale podpytuję znajomych, radzę się, także zobaczymy za parę lat czy mi się udało.
Na koniec Jarosław potwierdził, że nastolatka marzy o karierze modelki, jednak podkreślił, że stara się jej wpoić, aby na pierwszym miejscu stawiała naukę.
Ja myślę, że Oliwia chce być modelką. Myśli o tym, ma to gdzieś tam z tyłu głowy. Ale tak jak codziennie rozmawiamy o tym w domu: "najpierw najważniejsza jest szkoła, nauka". Matura, a potem zobaczymy - podsumował piłkarz.
Zobacz też: Od "córki Przybylskiej" do... przyszłej modelki? Oliwia Bieniuk skończyła 15 lat (ZDJĘCIA)
**Bieniuk o dziewczynie: "Dzieci mają z nią bardzo dobry kontakt!"
**