Trwa ładowanie...
Przejdź na

Mąż Aliny Janowskiej o zmarłej żonie: "Do końca była przytomna, słyszała, rozumiała, ale już mnie nie wołała..."

78
Podziel się:

Aktorka i żołnierz Armii Krajowej odeszła w wieku 94 lat.

Mąż Aliny Janowskiej o zmarłej żonie: "Do końca była przytomna, słyszała, rozumiała, ale już mnie nie wołała..."

13 listopada odeszła Alina Janowska, aktorka znana z wielu ról filmowych, teatralnych i telewizyjnych. Legenda polskiego kina została pochowana w poniedziałek na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie. Gwiazdę pożegnała rodzina, przyjaciele oraz wiele osobistości ze świata kultury.

Mąż aktorki, Wojciech Zabłocki, w rozmowie z magazynem Dobry Tydzień opowiedział o tym, jak zmagali się z chorobą żony, na którą cierpiał wcześniej też jej brat. Zmarłym w 2006 Witoldem Janowskim, cenionym grafikiem, serialowa Eleonora Gabriel zajmowała się do samego końca.

Na Alzheimera zmarł Witek, brat Aliny. Żona się nim opiekowała, więc zdawała sobie sprawę, jak ciężkie to schorzenie – wspomina Zabłocki. Ale że zawsze optymistycznie podchodziła do życia, uważała, że jakoś będzie i że na pewno da sobie ze wszystkim radę.

Medalista olimpijski w szermierce wyjawił, że żona była przytomna do ostatnich dni.

Postanowiłem, że dopóki mogę, jej nie oddam. To byłoby nie fair, niezgodne z zasadami olimpijskimi, nie mówiąc już mojej miłości do niej - tłumaczy. W domu była gosposia z dyplomem pielęgniarskim, przychodzili rehabilitanci i lekarze. Bardzo pomagał mi Michał. Żona miała dobrą opiekę. Do końca była przytomna, słyszała, rozumiała, ale już mnie nie wołała...

Aktorka pozostawiła męża, dwoje dzieci oraz ósemkę wnuków.

**Łukaszewicz, Mozil i Gliński na pogrzebie Aliny Janowskiej

**

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(78)
gość
6 lat temu
Tylko pozazdrościć takiego męża
gość
6 lat temu
Dobrze,że mogli sobie pozwolić na profesjonalną opiekę w domu.
Gość
6 lat temu
Piękna jest taka miłość.
gość
6 lat temu
Fajny mąż !!!!
gość
6 lat temu
Chciałabym mieć kogoś takiego przy sobie do końca życia
Najnowsze komentarze (78)
gość
6 lat temu
Nie miałam gosposi,lekarza,rehabilitanta...miałam chorego tatę na tę chorobę,mało tego ..tata był agresywny w tej chorobie,czyli dostawał takiej siły w tym ataku,ze wzywałam karetkę..przyjeżdzali,dawali zastrzyk na uspokojenie i odjeżdzali..a ja noce nie spałam,bo tak tata szalal..nikomu nie życzę..
Gość
6 lat temu
Piękni ludzie.odpoczywaj w pokoju
Bozena
6 lat temu
Wielki szacun dla tego pana ze tak wspaniała opiekę.
Gość
6 lat temu
Żołnierka nie żołnierz!!!!!!! Proszę to poprawić!
Gość
6 lat temu
Ferdek powinien uczyć się od męża śp Pani Jaworskiej uczyć się miłości dla chorej żony. Ale Ferdek umie handlować garami i oszukiwać emerytów. Oj doczeka się samotności w łóżku bez opieki karma jak bumerang wraca.
gość
6 lat temu
Wspaniały człowiek prawdziwy i oddany sportowiec. Piękna postawa.
Gość
6 lat temu
Prawdziwe polskie normalne kochanicę się malrzenstwo , bez skandali skromni normalni ludzie . Bóg nich ma panią w niebie w opiece zasłużyła sobie nasz bochaterka . A wy uczcie się od najlepszych i bierzcie przykład .
gość
6 lat temu
starość jest straszna ....... pamiętajcie ze każdy z nas będzie stary.....
Gość
6 lat temu
A co ma zrobić osoba która nie może pozwolić sobie na taka pomoc przy chorym...nie ma gosposi rehabilitantów nie ma pieniędzy ....
gość
6 lat temu
Pudlu, pani Alina miala TROJE dzieci!!!!!
Gość
6 lat temu
Wspaniala rodzina wyrazy wspolczucia
Gość
6 lat temu
Niezgodne z zasadami olimpijskimi... Piękne! Nic dodać nic ująć. Krótko na temat
gość
6 lat temu
P. Alina miała szczęście, że miała tak dobrego, oddanego i kochającego męża
gość
6 lat temu
nie no ale z całym szacunkiem co w tym nadzwyczajnego że mąż p. Janowskiej nie oddał jej gdzieś pod opiekę ??? mieszkając jak się domyślam w domu a nie w jakimś małym mieszkanku mając do dyspozycji gosposię -pielęgniarkę , rehabilitantów dochodzących lekarzy to taka wielka sztuka ? nie musiał gotować jej posiłków, karmić, myć, zmieniać pampersów , robić ćwiczeń , opiekować się resztą rodziny wręcz przeciwnie pomagał mu syn, nie mówiąc o tym że nie pracował zawodowo, to na czym polega to bohaterstwo ? na tym że chora żona była w domu ? no sorry ale jakoś nie ogarniam "poświęcenia"
...
Następna strona