Chyba jeszcze żadna z dotychczasowych edycji Rolnik szuka żony nie była tak nieudana jak ta zakończona w niedzielę. W trakcie programu kilkukrotnie okazywało się bowiem, że rolnicy wcale nie są tak niewinni na jakich wyglądają, a niektóre ze swoich wybranek poznali dużo wcześniej. Rolnik Piotr zdążył już nawet zapłodnić jedną z dziewczyn, która trafiła do programu spoza oficjalnego castingu.
Pierwsze sygnały, że z czwartą edycją Rolnika może być coś nie tak, pojawiły się już na starcie programu. Okazało się, że kandydatka do serca Piotra już próbowała swoich sił w telewizji, usiłując znaleźć męża w programie abażuropodobnej Agnieszki Jastrzębskiej, Kto poślubi mojego syna. Tak się stało, że Emilia nie poślubiła żadnego z synów i sławy musiała szukać od początku.
Piotr szybko jej podziękował, a razem z Emilią dom rolnika opuściła jej koleżanka. Dziewczyny przyjaźnią się do dzisiaj, czemu chciały dać wyraz w ostatnim odcinku. Niestety, nie przewidziały, że to, co powie Emilia, pogrąży je na zawsze.
Widzowie dowiedzieli się, że przedsiębiorcza brodniczanka napisała dwa listy: do Piotra i Karola. Emilia przyznała wprost, że liczyła na zrobienie kariery w telewizji, ale "już się jej znudziło". Nie znudziło się za to internautom, którzy bezlitośnie wyśmiali ją i jej koleżanki:
Najlepsze są psiapsióły z parciem na szkło. Jedna drugą tak pogrążała, że głowa mała. Nie ustaliły wspólnych zeznań. Porażka totalna. Ta Emila to niezła flądra, ale manipulowała i myślała, że się nie wyda, że dwa fronty zabezpiecza - piszą. Emilia największa porażka tego programu, ta z Radomia przypomina mi chytrą babeczkę z tejże miejscowości... Bareja nie grał tego w komedii, co Emilka z koleżanką dzisiaj zagrały. Błazenada.
Coś nam się wydaje, że Emilka może jeszcze wrócić do telewizji... Jak myślicie, do jakiego programu powinna się jeszcze zgłosić?
**Rozżalony Makłowicz: "TVP wypluła mnie, wyzuwszy wcześniej"
**