Mateusz Kijowski dzięki społecznej niechęci do Prawa i Sprawiedliwości wypromował się na "przywódcę" i aktywnego opozycjonistę, za którym początkowo podążały tłumy. Z czasem wyszło na jaw, że założyciel KOD-u ma tysiące niespłaconych alimentów i uchyla się przed komornikiem, któremu wmawia, że nie posiada żadnych dochodów ani majątku. Kijowski lubił jednak żyć dostatnio i chwalić się drogimi gadżetami, dlatego w tajemnicy przed wszystkimi podbierał pieniądze z puszek z datkami i przelewał sobie spore kwoty za rzekome usługi informatyczne dla KOD-u. Gdy sprawa wyszła na jaw, stracił reputację i zwolenników. W odpowiedzi odgrażał się, że jest ofiarą nagonki i wyprowadzi się za granicę.
Choć większość może nawet ucieszyłaby się z jego wyjazdu, istnieje jeszcze garstka wielbicieli Mateusza, którzy postanowili nie dopuścić do emigracji swojego idola i zebrać pieniądze na jego utrzymanie. Co ciekawe, zbiórkę zainicjowała... siostra Krystyny Pawłowicz, Elżbieta, z którą posłanka chyba nie jest w najlepszych stosunkach.
Zobacz: Siostra Pawłowicz ZBIERA PIENIĄDZE dla Kijowskiego! "Stypendium Wolności - Mateusz, zostań w Polsce!
Organizatorom udało się już zebrać 20 tysięcy złotych, co oznacza chyba, że Kijowski przez jakiś czas jeszcze zostanie w Polsce. Sprawę kuriozalnej zbiórki skomentował na Twitterze dziennikarz sportowy, Krzysztof Stanowski, który uważa inicjatywę za absurdalną.
Każdy może wydawać pieniądze na co chce, ale żeby wydawać pieniądze na pozostanie w Polsce Kijowskiego, to chyba trzeba mieszkać za granic**ą** - napisał.
Nieoczekiwanie, jego wpis postanowiła skomentować Pola Lis, znana z tego, że jest córką Tomasza Lisa i Kingi Rusin oraz próbuje sił jako "aspirująca" dziennikarka sportowa. Spokojna z pozoru Pola okazuje się wyjątkowo pewna siebie i agresywna w opiniach, co natychmiast nasuwa skojarzenie z jej ojcem.
Ja rozumiem, ze trzeba szukać "lajków" i poparcia wśród kiboli, ale niech Pan się zajmie tym, na czym się Pan zna - czyli na sporcie - zaatakowała dziennikarza 21-latka.
W odpowiedzi Stanowski słusznie zauważył, że w przeciwieństwie do niego Lisówna nie posiada żadnej konkretnej wiedzy i umiejętności.
Proszę się więc zająć... Sam nie wiem, czym się ma Pani zająć - odpisał.
Internauci zwrócili też uwagę, że Pola nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś może mieć odmienne od niej zdanie i lubi blokować "niewygodnych użytkowników".
Ojciec na pewno jest z niej dumny.
**Tłum zablokował Mateusza Kijowskiego
**