Doda przy każdej okazji chętnie zapewnia, że ze wszystkimi byłymi narzeczonymi utrzymuje dobre relacje, na których tle smutnym wyjątkiem jest konflikt z Emilem Haidarem, który jej "urządził dżihad" zapewne kierowany "mściwą, arabską krwią"... Zobacz: Doda o Haidarze: "To arabska krew, mści się za to, że go zostawiłam!"
Fakty trochę temu przeczą. Wszystkie rozstania Dody były trudne: wyrzucając Radosława Majdana ze swojego apartamentu, Dorota zaniosła jego rzeczy do osiedlowego śmietnika, a potem zadzwoniła po fotoreporterów, żeby uwiecznili, jak szuka swoich majtek w kontenerach. Pamiątki po Nergalu spaliła uroczyście na balkonie, zaś po rozstaniu z Błażejem Szychowskim udzieliła wywiadu, w którym wspominała ciepło, że "patrzył na mikrofon jak dziwka na ku*asa".
Aż dziw, że po czymś takim w ogóle znalazł się kolejny.
Co ciekawe, wszyscy byli partnerzy Dody, którym zarzucała, że są niezrównoważeni psychicznie i mają poważne problemy ze sobą, zaczynali zachowywać się całkowicie normalnie, gdy tylko pozbyli się Rabczewskiej ze swojego życia. Zresztą, nie dotyczy to tylko relacji prywatnych. Na gruncie zawodowym również przeważają u Dody rozstania burzliwe, czasem z towarzyszeniem rękoczynów, zaś osoby, które wyrwały się spod jej toksycznego wpływu, nie chcą mieć z nią więcej nic wspólnego. Nawet przyrodni brat. Zobacz: Matka Dody chce pogodzić rodzeństwo!
Do tej pory ludzie uciekający od Dody nie opowiadali publicznie o tym, jak patologiczne relacje buduje. Tylko Majdanowi, kiedy już odnalazł spokój u boku Małgorzaty Rozenek, wymsknęło się, że Doda założyła podsłuch w jego samochodzie.
Logował się chyba w momencie przekręcenia kluczyka w stacyjce - wyznał Majdan. Nie poszedłem i nie pójdę do sąd_u_.
Dopiero Emil Haidar, którego regularnie szpiegowała i szantażowała, każąc na przykład kłamać rodzinie i bliskim, że nadal pije, chociaż jego opiekun z AA zapewnia, że przeszedł skuteczny odwyk, postanowił się jej postawić.
Na początek postanowił założyć Dodzie sprawę sądową o porysowanie samochodu. Przy okazji wypłynęły nagrania rozmów telefonicznych, będących dowodem w sprawie, z których jasno wynika, że Doda pod koniec związku z Emilem zachowywała się jak wariatka. Zobacz: Zemsta według Dody: "Zniszczyłam ci samochód, bo umawiałeś się z jakąś ku*wą PO TYGODNIU OD ROZSTANIA!"
Na tym nie koniec. Piosenkarka usłyszała zarzut kierowania pod adresem byłego narzeczonego gróźb karalnych, zaś mecenas Roman Giertych liczy, że uda się zmienić kwalifikację czynu na działalność z grupie przestępczej i zamknąć Dodę na pięć lat bez zawieszenia.
Podczas przeszukania w jej apartamencie na warszawskim Mokotowie policja znalazła pudło pełne nagrań prywatnych rozmów byłych chłopaków Doroty, które w tajemnicy nagrywała, a potem używała do szantażu albo trzymała na pamiątkę. Po co jej całe pudło nagrań wypowiedzi Radosława sprzed dziesięciu lat czy Nergala sprzed sześciu? Jak ujawnia Super Express, piosenkarka nagrywała kłótnie z kochankami, a także kręciła z ukrycia filmiki.
W toku przeszukania zabezpieczono nośniki elektroniczne, które zostaną poddane analizie - potwierdza prokurator Łukasz Łapczyński.
Jeden z prawników Haidara zapewnia w Super Expressie, że sprawa jest poważna.
W chwili obecnej zatrzymana elektronika powinna być badana przez policyjnych informatyków celem ujawnienia danych informatycznych przydatnych dla śledztwa. Wyniki badań nie są nam obecnie znane - informuje mecenas Jerzy Jurek. Mam podstawy, żeby przypuszczać, że podejrzana Dorota Rabczewska dysponuje dużym archiwum różnych nagrań. Sama w swoich publicznych wypowiedziach wspominała o nagrywaniu z ukrycia także innych osób. Gdyby okazało się, że są inni, których dotknęły takie działania, warto zastanowić się nad pozwem w postępowaniu zbiorowym.
Adwokat reprezentujący Dorotę R. tradycyjnie bagatelizuje sprawę.
U pani Doroty został zatrzymany jeden pendrive fabrycznie zapakowany, 4-5 starych telefonów, rejestrator video, tablet. Ja wiem, że elektroniczne dowody w tej sprawie mogłyby być ciekawe, ale myślę, że prócz starych zdjęć nic tam nie ma - zapewnia mecenas Adam Gomuła.
Cóż, zaklinanie rzeczywistości od lat jest specjalnością Doroty. Ta umiejętność może przydać się w więzieniu.
**Stanek: "Doda apeluje o wsparcie środowiska, a sama nie do końca tak postępuje!"
**