Poglądy Janusza Korwin-Mikkego na kwestie feministyczne są znane od lat, bo poseł głosi je nawet w Parlamencie Europejskim, będąc od lat niezmiennie najgorszą reklamą naszego kraju. To tam Janusz perorował, że kobiety są mniej inteligentne, więc powinny zarabiać mniej, a zresztą i tak ich kartą przetargową jest biust, a nie IQ.
Przypomnijmy: Korwin-Mikke w Parlamencie Europejskim: "Kobiety muszą zarabiać mniej niż mężczyźni, bo są SŁABSZE i MNIEJ INTELIGENTNE"
Nie trzeba więc było długo czekać, by polityk odniósł się do akcji #metoo, którą nazwał obrazowo "modą na wykrywanie "molestowania"". Korwin-Mikke uważa bowiem, że żadnego molestowania nie ma, bo wszystko jest wyolbrzymione - nawet sytuacja, w której ktoś chce uśmiechnąć się do kobiety odczytywana jest za złamanie zasad. Janusz nie wspomina jednak, co z klepaniem po tyłku, składaniem obleśnych propozycji czy gwałtem.
Po modzie na oblewanie się wodą i One Finger Challenge nastała moda na wykrywanie "molestowania". Na świecie żyje parę miliardów ludzi - co dowodzi, że miliardy kobiet były molestowane, bo bez tego ci ludzie by się nie urodzili. Słusznie więc zauważają feministki, że wykryte przypadki molestowania to drobny ułamek prawdziwej liczby - pisze na blogu Korwin.
Zdaniem europosła wykrywanie molestowania to tak naprawdę spisek lewicy, która boi się, że obecny ustrój zostanie obalony przez "prawdziwych" mężczyzn, więc próbuje zwalczać ich "miękkimi" sposobami takimi jak zakaz użycia broni palnej.
_Mężczyźni maja być stłamszeni - bo ONI boją się, że mężczyźni mogliby obalić obecny nieludzki ustrój. Stąd walka z agresją u mężczyzn, zakaz posiadania broni itp. Oni się boją. Kobiety są tu tylko narzędziem, oczywiście._
Początkiem "molestowania" są według Korwina już studia, na które większość kobiet idzie tylko po to, by złapać męża. To dziewczyny "molestują" mężczyzn, zakładając krótkie spódniczki i bluzki z głębokim dekoltem:
Oczywiście, zakładają miniówy i dekolty by złapać kogoś na tę przynętę. Z tego molestowania może bowiem rozwinąć się coś poważniejszego. Od czegoś przecież trzeba zacząć. A jeśli dziewczyna nie ma ochoty, to bez problemów może każdego zmrozić odpychającym tonem. A jeśli facet nie odbiera właściwych sygnałów - to dać w pysk. I po molestowaniu - tłumaczy polityk.
Dziewczyna, której nikt nie podrywa, nie zaczepia, nie molestuje czuje się gorsza, nie doceniona jako kobieta. Molestowałem w życiu setki kobiet, ponieważ dziś molestowaniem jest powiedzenie masz dziś promienny uśmiech - zakończył.
Macie na to jakiś komentarz?