Jako że do świąt Bożego Narodzenia zostały już zaledwie trzy tygodnie, dla milionów dzieci na całym świecie to ostatnia chwila, żeby wysłać list do świętego Mikołaja. Na prezent niecierpliwie czeka także Jerzy - syn księżnej Kate i księcia Williama, który chyba nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że jako książę mógłby mieć niemal wszystko, o czym zamarzy. Miniony rok był dla czterolatka pełen nowych wyzwań - we wrześniu rozpoczął naukę w elitarnej placówce Thomas’s School, gdzie uczył się między innymi pisania, dzięki czemu mógł osobiście napisać list do świętego Mikołaja.
Jerzy podkreślił, że w zeszłym roku był grzeczny, a na liście prezentów, gdzie mógł zamieścić aż pięć życzeń, wpisał zaledwie jeden punkt. Okazuje się, że młody Windsor jest bardzo konkretny i nie ma wygórowanych oczekiwań oraz ceni jakość ponad ilość. Być może czterolatek wie już też, kim chciałby zostać w przyszłości, bo napisał, że marzy o... samochodzie policyjnym.
Jerzy ma szczęście, ponieważ jego tata, książę William, aktualnie przebywa z oficjalną wizytą w Finlandii. Aby spełnić marzenie syna i osobiście dostarczyć list Mikołajowi, William pojechał do Laponii, gdzie spotkał się ze świętym Mikołajem na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Esplanade Park w Helsinkach i w obecności fotoreporterów przekazał mu wiadomość od syna.
Zobaczyłem cię i musiałem dać ci ten list. Nie chciał zbyt wiele, ale myślę, że jednak prośba jest ok - miał powiedzieć William do świętego Mikołaja.
Na zdjęciu arkusza, które robi już furorę w sieci, widać napisane odręcznie dziecięcą rączką życzenie.
Drogi Mikołaju, w tym roku byłem grzeczny. Na gwiazdkę w tym roku chciałbym dostać samochód policyjny - brzmi treść listu.
Internauci są zachwyceni oszczędnością i praktycznym podejściem księcia i piszą, że jeśli w podobny sposób będzie zarządzać kiedyś Wielką Brytanią, to kraj czeka świetlana przyszłość.
**#dziejesiewkulturze: William i Harry w "Gwiezdnych Wojnach". Książęta wcielili się w szturmowców
**