Nie tylko Zamachowski płaci wysokie alimenty. Wiecie, kto jest rekordzistą?
3 tysiące złotych na dziecko w show biznesie jest niemal standardem. Syn Alicji Bachledy-Curuś dostaje... 10 razy więcej.
Za sprawą problemów rodzinnych Zbigniewa Zamachowskiego na nowo rozgorzała debata o alimentach zasądzanych w show biznesie, których wysokość w porównaniu ze świadczeniami dla "zwykłych dzieci" jest niebotyczna. Sedno problemu tkwi w tym, że sąd wyznacza wysokość alimentów w oparciu o zarobki, więc aktorzy czy sportowcy, którzy mogą zarobić kilkaset tysięcy miesięcznie na odpowiednich kontraktach, płacą więcej. Kwestią sporną jest natomiast fakt, czyje dzieci są "lepsze": te od początku wychowywane w luksusie, czy te, dla których wyższe alimenty to szansa na dobrą szkołę, zajęcia pozalekcyjne, a może nawet ubrania czy jedzenie.
Przypomnijmy, że Zamachowski płacił dotychczas 16 tysięcy miesięcznie na czwórkę dzieci, w tym dwójkę dorosłych. Gdy chciał obniżyć te kwoty, usłyszał sprzeciw byłej żony, Aleksandry Justy, która nasłała na niego komornika: Komornik ZAJĄŁ KONTO Zamachowskiego! Nie płaci alimentów na dzieci
Nie tylko Zamachowski płaci dzieciom kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. W porównaniu do syna Alicji Bachledy-Curuś czy dzieci Dariusza Michalczewskiego, młodzi Zamachowscy otrzymują naprawdę niewiele...
Sami zobaczcie:
Dotychczas po 4,5 tysiąca złotych otrzymywali Bronisława i Tadeusz, a po 3,5 tysiąca złotych 23-letnia Maria i 20-letni Antoni. Tadeusz ostatnio osiągnął pełnoletniość, więc podobnie jak jego starsze rodzeństwo, miał otrzymywać od ojca o tysiąc złotych mniej.
Syn Alicji Bachledy-Curuś i amerykańskiego gwiazdora otrzymuje blisko 35 tysięcy złotych miesięcznie. Gdy okazało się, że jego mama spotyka się z Marcinem Gortatem, świadczenia mogły podobno zawisnąć na włosku...
(Damski) bokser sam kiedyś pochwalił się, że płaci 9 tysięcy euro synom z pierwszego małżeństwa z Dorotą Chwaszczyńską.
Piłkarz ma synka z Katarzyną M., obecną kochanką Marcina Dubienieckiego, byłego męża Marty Kaczyńskiej. Boruc miał płacić chłopcu 17 tysięcy złotych miesięcznie, ale niedawno procesował się o obniżenie kwoty.
To rzadki przypadek, gdy dzieci zostały pod opieką ojca. Ilona miała płacić synom po 700 złotych miesięcznie, ale nawet tego nie była w stanie zrobić: trzy lata temu miała zaległości na 9 tysięcy.
Gdy Katarzyna Figura rozwodziła się ze swoim toksycznym mężem, w show biznesie krążyły plotki, że pozwie Kaia o niebotycznie wysokie alimenty: po 10 tysięcy złotych na każdą z córek, Koko i Kaszmir.
Najmłodsza twarz show biznesu dorobiła się dwóch synów z dwóch małżeństw: Maksymiliana i Vincenta.
Niestety, Darek jakoś nie mógł się przekonać do pomagania własnemu dziecku i nie płacił alimentów w ogóle.
Po sądowej batalii z matką chłopca, Małgorzatą Kosturkiewicz, pogodynek długo nie zgadzał się na podwyższenie alimentów, tłumacząc, że nie zarabia aż tyle. Faktycznie, w krótkim czasie stracił pracę w TVP.
Hubert uniósł się honorem i jeszcze zanim rozwiódł się z Hannibalem Lecterem w osobie Julii Chmielnik, płacił córkom miesięczne alimenty niezasądzone przez wymiar sprawiedliwości.
Tak początkowo zasądził sąd, ale jedna z córek Roberta ma już 19 lat, a syn skończył 28, więc możliwe, że zobowiązania Roberta uległy zmianie.
Niestety, Mateusz należy do tego niechlubnego grona mężczyzn, którzy oszczędzają na własnych dzieciach i nie płaci im alimentów.