Izabella Łukomska-Pyżalska zdobyła tytuł weteranki telewizji śniadaniowych, w których uwielbia opowiadać jak cudowną, wspaniałą i kochającą rodzinę stworzyła ze swoim mężem Jakubem. Matka szóstki dzieci musi z pewnością wielokrotnie zmagać się z towarzyszącymi występom jej męża ciarkami wstydu. Jakub jest właścicielem i głównym sponsorem klubu Warta Poznań. Być może dlatego do "dopingowania swojej drużyny" podchodzi tak emocjonalnie...
W czerwcu ubiegłego roku podczas spotkania Warty Poznań z Garbarnią Kraków doszło do nietypowego zachowania dla ojca szóstki dzieci, właściciela klubu i osoby uważanej dotychczas za zamożną i kulturalną. Jakub Pyżalski omylnie wzięty za "samotnego kibica" stojącego przy linii bocznej, wykrzykiwał inwektywy w kierunku piłkarzy grających w drużynie przeciwnej:
"Twoją ku*wa starą ru**ałem, prosto na ryj się spuszczałem. Ku*wa ciągnie i liże du*ę, że żadna tak nie liże! Twoja stara ku*wa zawsze dorobi. 500 złotych w paszczu, 300 złotych w d*pę" - krzyczał biznesmen.
Pech chciał, że wszystko zostało zarejestrowane i opublikowane na łamach portalu Weszło! Film cieszył się ogromną popularnością - użytkownicy wyświetlili go ponad milion razy.
Jak się okazuje, serbski piłkarz, Petar Borovićanin, do którego kierowane były obraźliwe słowa na temat jego małżonki, Agnieszki Przewoźnik, która na co dzień pracuje w kancelarii prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego, postanowił wytoczyć proces wulgarnemu kibicowi. Wspólnie z małżonką zatrudnili panią adwokat, która będzie bronić ich dobrego imienia. Żądają publicznych przeprosin od Pyżalskiego oraz 800 tysięcy zadośćuczynienia. Decyzję argumentują publicznym znieważeniem: Sugerowanie, że Pyżalski odbywał z nią stosunki seksualne i inne czynności seksualne, za co żona pokrzywdzonego miałaby pobierać pieniądze.
Do pisma Pyżalski się nie ustosunkował i sprawa trafiła do sądu. Piłkarz podbił swoje żądania dodając 400 tysięcy na fundację Feminoteka, która walczy o prawa kobiet.
Adwokat Artur Tarnawski, który reprezentuje Pyżalskiego dementuje, jakoby chodziło o Serba i jego małżonkę:
Nie znieważył konkretnych osób, nie zwracał się do nikogo indywidualnie. Nie znał wcześniej Serba więc nie mógł obrażać ani jego, ani jego żony, ponieważ nie posiadał informacji, że piłkarz jest żonaty - stwierdził.
**Były manager obraża Johnny'ego Deppa w oficjalnym piśmie
**