Pod koniec lipca tego roku świat obiegła smutna wiadomość, szczególnie dla fanów szeroko pojętej muzyki rockowej. Lider Linkin Park, jednego z najbardziej popularnych zespołów na świecie, targnął się na swoje życie. Chester Bennington powiesił się w jednej ze swoich rezydencji w Kaliforni. W chwili śmierci miał 41 lat.
Portal TMZ opublikował wyniki sekcji zwłok muzyka, z których wynika, że założyciel Linkin Park miał we krwi niewielką ilość alkoholu oraz MDMA, znaną lepiej jako ecstasy. W mieszkaniu, w którym doszło do tragicznego zdarzenia, policja znalazła również recepty na środki psychoaktywne i napoczęte butelki alkoholu.
Chester zmagał się z depresją od wielu lat. Miał kilka prób samobójczych jednak na pół roku przed samobójstwem odstawił alkohol i leki psychotropowe - mówiła zrozpaczona żona muzyka.
Chester Bennington zostawił po sobie odręcznie napisaną biografię. Swojego czynu nie wyjaśnił w żadnym liście. Popełniając samobójstwo osierocił sześcioro dzieci.
**Gojdź o samobójstwie 14-latka: "Piętnowałbym szkołę. Powinni zareagować!"
**