Dawid Ogrodnik jest jednym z nielicznych polskich aktorów, którzy popularność zdobywają perfekcyjnym wykonywaniem swojej pracy, czyli grą na deskach teatru lub w filmach. W przeciwieństwie do sezonowych gwiazdorów nie trudni się chałturzeniem i wdzięczeniem się na ściankach podczas otwarcia galerii handlowej. Aktor po fantastycznym odegraniu powierzonych mu ról w Ostatniej rodzinie, Jesteś Bogiem czy Idzie został okrzyknięty przez krytyków nadzieją polskiego kina.
31-latek tak dobrze czuje się ze swoim nowym tytułem, że pozwala sobie na coraz to ostrzejsze słowa w kierunku swoich kolegów z branży. Niedawno w mało pochlebny sposób wyrażał się o chłopaku Olgi Bołądź, Sebastianie Fabijańskim, którego opisał jako aktora, który "zasłynął tym, że zagrał jakiegoś "Cukra" w czymś, czego tytułu już nie pamiętam"
W dalszej części swojej wypowiedzi Dawid Ogrodnik nie był bardziej oszczędny w niepochlebnych opiniach na temat Sebastiana Fabijańskiego. Zarzucił mu między innymi "brak pokory i głupią nonszalancję" oraz stwierdził, że "pieprzony egocentryzm będzie zabierał mu rozwój".
Cóż, jak się okazuje, Dawidowi starczyło odwagi tylko na kilka przytyków w wywiadzie bez ujawniania nazwisk. Gdy okazało się, że jego słowa pomimo braku wskazania palcem docierają do adresata, postanowił się wycofać z oskarżeń, a Fabijańskiego, którego obrażał przed kamerami, nazwać swoim kumplem...
Pod wspólnym zdjęciem na Instagramie napisał: Pozdrawiamy!!! Spotkałem kumpla wypiliśmy kawę z "Cukrem"! Będziemy robić kino bo kochamy kino a wszystkim szukającym taniej sensacji plotki itd. mówimy 🖕🖕🖕
Sebastian Fabijański nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał sytuacji jako kolejną formę promocji. Aby jego nazwisko zostało zestawione z nazwiskiem cenionego aktora postanowił skomentować całą sytuację w rozmowie z Wirtualną Polską zarzucając Dawidowi pomyłkę:
Dawidowi pomyliło się, że powiedziałem o Leonardo DiCaprio, że nie jest aktorem dramatycznym. Prawdą jest, że nie jestem jego jakimś psychofanem, ale nie przyszłoby mi do głowy, żeby coś takiego mówić. Po kilku łykach kawy, ustalilismy obaj, ze DiCaprio jest aktorem dramatycznym. Generalnie, darzymy się z Dawidem wzajemnym szacunkiem i nie ma żadnej wojny. Czekamy na wspólny film - tłumaczył.
Choć Sebastian i Dawid twierdzą, że są kumplami i darzą się wzajemnym szacunkiem, Sebastian postanowił wbić szpilkę by odwdzięczyć się koledze:
Myślę, ze mamy z Dawidem bardzo podobne zdanie na temat polskiego szołbiznesu. Ale jest jedno ale. Trzeba zdawać sobie sprawę, że w naszym zawodzie często trzeba najpierw znieść wiele upokorzeń, żeby w ostatecznym rozrachunku wrócić z tarczą, wiec lepiej nie oceniać postaw i wyborów kolegów, bo często podyktowane są motywacjami, o których nie mamy pojęcia. - tłumaczy. Jak to było? Tonący brzytwy się chwyta? Są tacy, którym faktycznie coś się delikatnie pomieszało i krążą po innej orbicie, ale takich życia nauczy... życie. Przyjdzie kryska na Matyska - grozi Fabijański.
Myślicie, że naprawdę się lubią?
**Sebastian Fabijański o granicach w seksie. "Straciliśmy empatię"
**