Anna Kalczyńska jest jedną z gospodyń programu śniadaniowego Dzień Dobry TVN. Dziennikarce największą popularność przyniósł konflikt z Jarosławem Kuźniarem, który kiedyś chwalił się żenującymi sposobami na tanie wyjazdy. Teraz prowadzi program u boku Andrzeja Sołtysika. Ciężko powiedzieć czy to lepiej, czy gorzej.
W mikołajkowym wydaniu programu śniadaniowego, Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik gościli Małgorzatę Sochę, która przyniosła do studia ogrom inspiracji na świąteczne prezenty dla dzieci. Aktorka zaprezentowała w studiu stojaki i poduszki z dziecięcą biżuterią, które stanowiły główny temat rozmowy.
Nic tak nie cieszy tych małych sroczek jak biżuteria - mówiła z uśmiechem Małgosia Socha. Mamy tu dziecięca biżuterię, serię Disneya. Bardzo fajne pierścionki. Tu są regulowane, które nie spadną z rączek.
Kalczyńska widząc niemrawego Andrzeja, który jako mężczyzna i ojciec synka nie bardzo wiedział jak się włączyć do kobiecej rozmowy, postanowiła interweniować: Ty Andrzej masz małego chłopca, to jeszcze nie wiesz, ale dziewczynki po prostu kochają biżuterię - mówiła.
Ale ma w domu dużą kobietę, która absolutnie zasługuje na piękną biżuterię - żartowała Socha.
Moje dziewczynki bardzo czekają tfu, tfu, aż babcia umrze, ponieważ czekają na jej biżuterię - wystrzeliła Kalczyńska.
Tak, tak, przekazuje się z pokolenia na pokolenie - zaśmiewała się z "żartu" dziennikarki Socha.
Wyszło zabawnie?