W czwartek w australijskim parlamencie została przegłosowana ustawa legalizująca małżeństwa jednopłciowe. Zanim jednak doszło do głosowania w Australii zostało przeprowadzone referendum, w którym obywatele w zdecydowanej większości wyrazili poparcie dla legalizacji związków homoseksualnych.
Ponad 60 procent głosujących Australijczyków było za przyjęciem ustawy. Dzięki temu ustawa nie wymagała nanoszenia żadnych poprawek. Pozostało jedynie czekać na zatwierdzenie decyzji gubernatora generalnego. Ze 150 członków Izby Reprezentantów tylko czterech parlamentarzystów głosowało przeciwko proponowanym zmianom. W senacie również różnica głosów była miażdżąca: 43 do 12.
Zmieniona została również definicja małżeństwa. Od tej chwili nie jest to już "związek między kobietą a mężczyzną" tylko "związek między dwojgiem ludzi". Podczas głosowania wydarzyło się coś jeszcze, czego australijscy politycy na pewno długo nie zapomną. Jeden z członków Izby Reprezentantów oświadczył się swojemu partnerowi tuż po zakończeniu wygłaszania przemówienia.
Co za dzień dla miłości, równości oraz szacunku - powiedział premier Australii.
Dziękujemy wszystkim Australijczykom za ich głos na "tak”. Dziękujemy wszystkim tym, którzy od lat walczą w imię sprawiedliwości i równości - mówił przed australijskim parlamentem Alex Greenwich, przedstawiciel kampanii na rzecz równości.
Love wins! Australia has made same-sex marriage legal! 🏳️🌈 🙌 🏳️🌈 pic.twitter.com/SHXpkrr9Th
— NowThis (@nowthisnews) 7 grudnia 2017
**Ksiądz-gej w TVN-ie: "To ja BYŁEM OFIARĄ KOŚCIOŁA. Uważają homoseksualizm za chorobę i dewiację!"
**