Kilka dni temu media podały informację o niespodziewanej śmierci aktorki porno polskiego pochodzenia, August Ames. 23-latka, która wzięła udział w ponad 270 produkcjach, została znaleziona martwa w swoim domu w Kalifornii. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że popełniła samobójstwo z powodu internetowego "hejtu" oraz depresji.
Tuż przed śmiercią Ames była mocno krytykowana za to, że nie zgodziła się wystąpić w produkcji z aktorem-gejem. Decyzję tłumaczyła troską o zdrowie i strachem przed HIV. Aktorka wdała się w burzliwą dyskusję na Twitterze ze środowiskiem gejowskim. W ostatniej rozpaczliwej wiadomości zapewniała, że nie ma nic przeciwko gejom, ale zdrowie jest dla niej najważniejsze. Twierdziła też, że ma prawo wybierać "kogo chce mieć w sobie", a krytykującym kazała się "pie*dolić".
Śmierć Ames odbiła się szerokim echem w branży porno oraz w Internecie. Na Twitterze fani zamieszczają dziesiątki wpisów, w których wyrażają rozpacz, że już nigdy nie zobaczą swojej idolki na ekranie.
Moja ulubiona gwiazda porno. Obejrzałem każdy film, który zrobiła. Tak bardzo brakuje mi słów - napisał wierny fan. Nie mogę uwierzyć, że cię nie ma. Codziennie umieszczałaś nagrania wideo. Wiedziałem, że coś jest nie tak, gdy nie umieszczałaś filmu na Instagramie od trzech dni. Kocham moją kobietę. W przemyśle porno byłaś aniołem!
Nie mogę uwierzyć, że nie żyje. Ludzie, powinniście poznać ją lepiej, zamiast krytykować ją za jej osobiste myśli. Wstydźcie się wszyscy, za zrównanie ją z ziemią. Nękanie w sieci to prawdziwa rzecz, która wymaga innego podejścia. Ktoś kogo lubiłam i mogłam nawet nazwać przyjacielem - brzmi wpis kolejnej internautki.
August miała polskie korzenie i tak naprawdę nazywała się Mercedes Grabowski. Urodziła się w Kanadzie, a wychowała w Stanach Zjednoczonych. Początkowo nic nie wskazywało na to, że zwiąże się z przemysłem porno. Jako nastolatka pracowała jako niania, opiekunka zwierząt i trenerka jazdy konnej. Karierę w "branży" zaczęła cztery lata temu i szybko osiągnęła spore sukcesy - dwukrotnie otrzymała m.in. prestiżową nagrodę VN Awards, nazywaną "erotycznym Oscarem".
**Krupa zatrudniła ochroniarza: Nie chcę stresować mamy!
**