Piotr Kościesza narobił sporo zamieszania w czwartej edycji "misyjnego" programu TVP Rolnik szuka żony. Najpierw pojawiły się plotki, że z Katarzyną, z którą ostatecznie postanowił założyć rodzinę, był w związku jeszcze przed rozpoczęciem programu. Potem zaś wyszło na jaw, że chociaż jego rodzice są właścicielami gospodarstwa rolnego, to on sam do tej pory migał się od pracy na roli i zamiast rolnikiem wolał zostać ochroniarzem.
Biorąc pod uwagę, że show nie nosi tytułu Ochroniarz szuka żony, tylko jednak rolnik, wielu widzów oczekiwało dyskwalifikacji Piotra za niespełnienie podstawowego warunku uczestnictwa w programie.
Kościesza postanowił zdementować obie te plotki za jednym zamachem, w wywiadzie dla tygodnika Rewia.
Moje gospodarstwo nie jest nowoczesne, ale mam do niego sentyment i chciałem znaleźć kogoś, kto będzie widział tu siebie - wyjaśnia Piotr. Dlatego nie rozumiem kandydatek, które zgłaszają się do programu i nie chcą mieszkać na wsi. Nigdy nie miałem problemu z nawiązywaniem znajomości. Poznane dziewczyny na dłuższą metę nie wyobrażały sobie jednak życia na wsi. Kasi od razu spodobało się u mnie. Gdyby nie program, nie poznalibyśmy się. Kasia napisała do mnie list, ale nie dojechała na wybory kandydatek. Znalazła mnie potem na Facebooku, pisaliśmy do siebie, ale nie widzieliśmy się przed jej przyjazdem, co zasugerowano w programie. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że odcinki kręcone są z wyprzedzeniem. A my nie mamy nic do ukrycia.
Bez względu na to, jaka jest prawda, producenci i tak będą bronić wersji Piotra do upadłego, bo jego związek z Katarzyną uważają za wielki sukces programu i realizację zaplanowanej "misji", zwłaszcza że para już oczekuje wspólnego dziecka. Niestety, nie wszystko udało się zaplanować zgodnie z tradycją, bo do ślubu dojdzie już po narodzinach dziecka. Korzystając z okazji Piotr zapewnia, że to nie była wpadka.
Wiosną albo latem planujemy ślub. Myślimy też o tym, by połączyć go z chrzcinami - ujawnia Kościesza. Uprzedzę pytania czytelników: dziecko jest owocem naszej miłości. Jesteśmy dorośli i świadomi, więc nic nie wydarzyło się przez przypadek. Wierzyłem, że któregoś dnia spotkam tę właściwą kobietę i tak się właśnie stało. Warto było czekać. Jesteśmy tacy szczęśliwi! Program dużo zmienił w naszym życiu. Dziś już mieszkamy z Kasią razem, wyremontowałem dla nas strych. Z niecierpliwością czekamy aż pojawi się w domu dziecko. Wtedy wszystko nabierze nowego wymiaru.
_
_
_
_