Viva lubi od czasu do czasu publikować natchnione wywiady o wymowie lekko nawet metafizycznej. Oczywiście, nikomu dotąd nie udało się przebić Mikołaja Krawczyka i Agnieszki Włodarczyk, którzy zwierzali się z kosmicznej energii i nazywali siebie ciałem astralnym. Hanna Lis ze swoją duchową przemianą w Azja Express, po której zrozumiała, że ma za dużo rzeczy, więc kupiła kolejne buty, ale tylko za 60 złotych, nawet nie zbliżyła się do ich wyśrubowanego poziomu.
Przypomnijmy te niezapomniane rozmowy:
Julia Pogrebińska i jej mąż, starszy o 20 lat szkocki jogin z nowozelandzkim obywatelstwem, John Scott także postanowili podzielić się z czytelnikami swoją duchowością. Właściwie dużo bardziej John, bo Julia jest w niego tak zapatrzona, że w ogóle przestała wypowiadać się w swoim własnym imieniu, tylko o tym co na dany temat sądzi jej mąż.
My jesteśmy jin i jang - wyjaśnia John. Julia może być bardzo łagodna, wtedy ja jestem bardzo mocny. I to się zmienia. Ja jestem zachwycony, że ta relacja jest nieograniczona. To jest radość bez zazdrości. Kiedy widzę, że Julia się śmieje, kiedy na przykład jest na planie, jej radość mi się udziela. Kiedy ja jestem na zajęciach, ona cieszy się, że może to ze mną dzielić. Energia między nami ma podwójną moc, bo jest nas dwoje.
John miał 30 lat kiedy zobaczył swojego pierwszego nauczyciela, Dereka - wielki facet, który wyglądał jak bóg i wtedy John pomyślał: ja chcę wyglądać tak jak on - ujawnia Julia. John jest tej klasy nauczycielem, że może uczyć wszędzie. Możemy mieszkać w Indiach, w Chinach, we Włoszech, w Anglii. Tak naprawdę mogę przyjechać zewsząd, żeby zagrać.
Jak ujawnia John, Julia przeszła już drogę konieczną do tego, by zrozumieć, że jej powołaniem jest podporządkowanie życia mężowi.
To, co mnie w Julii od początku pociągało, to to, że wiedziała, kim jest i było jej z tym dobrze. Wcześniej w mojej karierze pracowałem z aktorami, piosenkarzami - ujawnia skromnie John. Przeważnie udzielałem im prywatnych lekcji. Rzadko zdarzało się, by Sting przyszedł na zajęcia w Londynie albo Madonna przychodziła na warsztaty i praktykowała z innymi. Z względu na to, że oboje koncentrują na sobie uwagę, że zawsze jest wokół nich dużo gapiów i paparazzich. Na zwykłych zajęciach większość studentów jest dopiero w drodze do odnalezienia siebie samych. Dla kontrastu: Sting odnalazł siebie, Madonna odnalazła siebie. Oni wiedzą, kim są. I Julia Pogrebińska odnalazła siebie. Julia Scott wie, kim jest. Mój kalendarz jest bardzo napięty, co powoduje, że Julia może dołączyć do mojego świata bardziej niż ja do jej świata.
Za chwilę wylatujemy do Indii, John jutro jedzie uczyć do Chin, a potem razem uczymy w Hongkongu - dodaje Julia. Wracamy do Warszawy, żeby się przepakować, a ja muszę jeszcze wymienić paszport, bo zmieniam nazwisko, jestem teraz Scott. John jest facetem, który dorósł, ale zachował w sobie coś z chłopca. Ma swoją filozofię życia, wie, czym jest joga i potrafi odpowiedzieć na takie pytania, na które nie ma łatwych odpowiedzi. A czasem jest totalnym dzieckiem.
John wyjaśnił też, na czym polega ich małżeństwo:
To jest cykl energii - wyjaśnia jej mąż. Narodziny, życie, śmierć. I też gra wstępna, szczyt i zasypianie razem. Wszystko musi pozostać w równowadze. Przeciętny człowiek chce szybkiego efektu. Trzy minuty, może kawa, papieros i koniec. Ale jeśli jesteś w relacji i chcesz zostać w tym stanie długo, to musisz pracować na równowagą. To tak jak w naturze. To wzrastanie razem ja drzewa. To metafora życia.