Od początku obecności w show biznesie Dorota Rabczewska próbowała kreować wizerunek twardej, bezkompromisowej kobiety, którą niełatwo dotknąć i zranić. Równie usilnie starała się wszystkim wmówić, że nie ma kompleksów, jest przebojowa i kocha siebie bezwarunkowo.
Jednocześnie większość jej działań dokładnie przeczy tym zapewnieniom. Szereg modyfikacji w wyglądzie, jakim poddała się na przestrzeni kilkunastu lat dowodzi niezbicie, że nie akceptowała kiedyś siebie. Nieustanna potrzeba bycia w centrum uwagi i desperackie podczepianie się pod kolejnych mężczyzn, byle tylko nie zostać samą, także nie najlepiej świadczą o jej samoocenie.
W ostatnim czasie Rabczewska, która do pewnego momentu zdawała się kontrolować swój wizerunek i przebieg kariery, ewidentnie się pogubiła i chyba sama nie wie już, którą "wersję" siebie ma pokazywać mediom i fanom.
Z pewnością nie pomaga jej niekończąca się wojna z Emilem Haidarem, która zniszczyła, i tak już mocno nadszarpnięty, wizerunek Dody.
Dorota próbuje ratować resztki kariery, m.in. z pomocą mamy, która w wywiadach, ze łzami w oczach żali się, że Emil uwziął się na jej córkę.
Zobacz: Mama Dody: "To, co wyprawia pan Haidar przekracza wszelkie granice! Córka ma pecha do mężczyzn"...
Po raz kolejny jednak fakty przeczą temu, co próbuje wmówić ludziom Doda i jej rodzina. Haidar, choć z pewnością nie jest święty, i tak wyjątkowo elegancko obchodzi się z Dorotą, biorąc pod uwagę pomówienia, jakimi piosenkarka obrzuca go w mediach od ponad roku. 36-latek praktycznie nie komentuje związku z Rabczewską i nie wylewa żalów w mediach społecznościowych.
W przeciwieństwie do Dody, która korzysta z każdej okazji, żeby wbić byłemu narzeczonemu szpilę, a gdy akurat nie ma możliwości udzielenia wywiadu, chętnie atakuje go na Facebooku i Instagramie.
W najnowszym wpisie Dorota postanowiła zagrać na strunach współczucia i opublikowała grafikę z tekstem, który ma zapewne świadczyć o jej wrażliwości.
U mnie raczej w porządku. Tylko czasami znienacka poleci kilka łez po policzku. Tłumaczę sobie, że to przez wiatr. Ale nie mogę dopuścić do siebie myśli, że ten wiatr nazywa się rozczarowanie - brzmi patetyczna sentencja.
Pod postem pojawiły się komentarze fanów, którzy zaczęli pocieszać Dorotę i współczuć jej ciężkiego życia.
"Rozczarowanie rasą męską. Każda przez to przeszła, a ilość przelanej soli zawstydziła by niejedna Wieliczkę", "Zasługujesz na faceta, który będzie Cię nosił na rękach i kochał nie za Twój wygląd, ale za wielki i silny charakter! Takich mężczyzn jest niewiele, ale istnieją... Jestem pewna, że go spotkasz!", "Kochana wszyscy mężczyźni to durny naród, nie ma co się przejmować. Głowa do góry i w du*ie z nimi. Trzeba zacząć traktować ich jak przedmioty - dziś są, jutro inne, nowe, lepsze" - pisały użytkowniczki.
Wygląda na to, że Dorocie udało się wzbudzić trochę litości. Wy też jej współczujecie?
**Doda próbuje ratować budżet? "Życie prywatne nie powinno rzucać światła na karierę!"
**