Przejęta Jessica Mercedes sprzedaje stare ubrania. "Śniło mi się, że nikt nie przyszedł!" (ZDJĘCIA)
Na szczęście na imprezie szafiarki frekwencja dopisała. Chcielibyście nosić po niej sukienki?
Rok temu Jessica Mercedes wpadła na pomysł, jak pozbyć się zalegających w szafie ubrań i przy okazji trochę zarobić. Ambitna szafiarka postanowiła urządzić "wyprzedaż", która okazała się wielkim sukcesem. Aby kupić to, co ona dostała za darmo, jej fanki stały w kolejkach ponad pięć godzin.
Zachęcona powodzeniem akcji Jessica zdecydowała powtórzyć ją i w tym roku. Już od tygodnia ekscytowała się na Snapchacie niedzielną wyprzedażą, którą tym razem zorganizowała w jednym z butików na Marszałkowskiej. Jeszcze rano była wyraźnie rozemocjonowana i martwiła się, że jej impreza okaże się porażką.
Śniło mi się, że nikt nie przyszedł. Całą noc miałam taki horror, że cały świat mnie olał - zwierzała się w sieci.
Na szczęście chętnych do noszenia ubrań Jessiki nie zabrakło i na wyprzedaż przyszło ponad 300 osób. Sama akcja przypominała jednak mały maraton: do sklepu wpuszczano dziesięć fanek szafiarki naraz, które po kilkugodzinnym oczekiwaniu z numerkiem na ręce miały tylko 15 minut na zakupy. Widocznie gra była jednak warta świeczki, bo gdy już dostały się do butiku, na wieszakach mogły znaleźć "ulubioną sukienkę" Jess, kurtkę "à la Gucci" i kreację "à la Balenciaga".
Jessica dodatkowo zadbała też o swoje fanki. Podczas gdy one czekały na swoją kolej, szafiarka roznosiła im herbatę i rozdawała ciasteczka, relacjonuąc wszystko na Snapchacie:
Kolejka się nie kończy, ile ludzi! Ciuchy się nie kończą, cały czas donosimy! - cieszyła się.
Chcielibyście nosić po niej ubrania?