W środę podekscytowany Jacek Kurski pochwalił się w Teleexpressie kolejnym "wielkim sukcesem" kierowanej przez siebie Telewizji Polskiej. Dumny prezes, pod którego rządami TVP tonie w długach, zdradził, że największą gwiazdą tegorocznego koncertu sylwestrowego telewizji nie będą wcale Zenek Martyniuk i Maryla Rodowicz, lecz... Luis Fonsi, wykonawca hitu Despacito.
PRZYPOMNIJMY: Jacek Kurski ogłasza kolejny sukces TVP: "Wykonawca "Despacito" PRZYJEDZIE NA SYLWESTRA do Zakopanego! MAMY TO!"
Informacja o przyjeździe do Polski portorykańskiego piosenkarza zaskoczyła wszystkich. Niektórzy internauci bardzo się z niej ucieszyli, ale jest też niemała grupa osób ostro krytykująca "brak rozsądku" i "rozrzutność" szefostwa TVP, które zdążyło już w tym roku wydać 800 milionów złotych ratunkoweo kredytu otrzymanego od rządu.
Okazuje się, że obawy tych drugich nie były bezzasadne. Jak udało nam się ustalić, aby ściągnąć do Polski wykonawcę największego hitu minionego lata, Kurski musiał zgodzić się na zaporową stawke, jakiej zażyczył sobie management Fonsiego.
_**Występ Luisa będzie kosztował TVP ok. 450 tysięcy złotych**_ - zdradza nasz informator związany ze stacją. To zdecydowanie jedna z największych takich stawek w historii polskiego show biznesu. Rekordzistą pozostaje David Guetta, który przed kilkoma laty za występ na festiwalu Sunrise zgarnął aż 700 tysięcy złotych. Ale on ma więcej niż jeden przebój...
Zadłużonej TVP nie stać wprawdzie na takie ekstrawagancje, ale na szczęście Kurskiemu udało się przerzucić te koszty na kogoś innego:
Jackowi i partii bardzo zależało na załatwieniu kogoś, kto wziąłby na siebie lwią część tych kosztów - dodaje nasze źródło. Udało się znaleźć zaangażowanego politycznie sponsora, który zapłaci za występ Luisa Fonsiego.
Czy Waszym zdaniem koncert autora jednego hitu rzeczywiście jest warty aż takich pieniędzy?
**Nowa gwiazda Kurskiego: "Bardzo dobrze czuję się w dużej rodzinie TVP!"
**