Małżeństwo Wojciecha Cejrowskiego i Beaty Pawlikowskiej należało do jednych z najdziwniejszych w polskim show biznesie. Para przez lata pozostawała w separacji, a podróżnik podkreślał, że nadal jest człowiekiem żonatym. Sytuacja zmieniła się dopiero w momencie uzyskania kościelnego unieważnienia małżeństwa, gdy w 2010 dziennikarz wziął ślub z młodszą o 18 lat działaczką katolicką, Joanną Najfeld. Od czasu rozwodu z fanatycznym podróżnikiem Pawlikowska wydała dziesiątki publikacji, które przysporzyły jej grono wiernych fanów. 52-latka poświęciła się książkom-poradnikom, w których opisywała między innymi podróże w najdalsze zakątki świata, przy okazji kreując w mediach swój wizerunek wyemancypowanej i żądnej wrażeń kobiety XXI wieku.
Niedawno pisaliśmy, że Beata padła ofiarą włamania. Dziennikarka napisała wtedy na swoim profilu facebookowym, że "jest szczęśliwa, że jest cała i zdrowa" i podziękowała włamywaczom, że "zamiast wybić okna, podważyli je" i że "zabrali tylko takie przedmioty, które można zastąpić nowymi".
Zobacz:Włamywacze splądrowali dom Beaty Pawlikowskiej! "Czuję się szczęśliwa, że jestem cała i zdrowa"
Wydaje się, że niedawny rabunek skłonił Pawlikowską do refleksji nad samym znaczeniem "posiadania", czym nie omieszkała podzielić się we wpisie skierowanym do jej licznych wielbicielek. Beata w swoim wywodzie porównała rozstanie… do utraty torebki.
Jeżeli zdarzyło się tak, że twój partner podjął decyzję o rozstaniu i chce od ciebie odejść, to powiem ci tak. Jeśli to jest to, czego on pragnie, to nie ma sensu zatrzymywać go na siłę – zaczyna Beata. Czy chciałabyś, żeby został z tobą z przymusu? Z poczucia obowiązku? Z litości? Jeżeli chce odejść, to znaczy, że życie ciągnie go gdzieś, gdzie ma do znalezienia coś nowego. Jeżeli go kochasz albo jeżeli go kochałaś, pozwól mu tego szukać. Daj mu wolność - napisała pogrążona w zadumie.
Że to boli? No jasne, że boli. Kiedy zgubisz ulubioną torebkę, to też masz poczucie straty. Bo przyzwyczaiłaś się do tej torebki. Uważałaś ją za swoją własność. Za coś, co jest twoje, należy do ciebie i stanowi część twojego stanu posiadania. O swoim partnerze nieświadomie pewnie myślałaś podobnie. On był twój. Należał do ciebie. Spał razem z tobą w jednym łóżku. Dzieliłaś z nim wakacje i poranki. Przyzwyczaiłaś się do myśli, że tak będzie zawsze. W pewien sposób nieświadomie wpisałaś go do inwentarza swoich własności. Ale on nigdy nie był twój. Tak samo jak pieniądze nigdy nie są twoje. Dostajesz je na chwilę od kogoś, a potem oddajesz je komuś innemu. Czasem masz je przez bardzo długi czas, ale nigdy tak naprawdę nie masz pewności, że będą twoje zawsze.
Pisarka radzi, aby być empatycznym wobec partnera i pozwolić mu odejść, zamiast męczyć się w nieszczęśliwym związku. Na swoim własnym przykładzie Beata pokazuje, że "to najlepsza rzecz, jaka może się zdarzyć", bo dzięki niej „osiągniesz sukces, zarobisz pieniądze i wreszcie pokochasz siebie”. Zupełnie jak ona.
Z ludźmi jest tak samo. On był z tobą, ale nigdy nie był twój. On zawsze był, jest i będzie odrębną ludzką istotą. On ma swoje marzenia i swoją drogę przez życie i może się zdarzyć tak, że wędrowaliście wspólnie przez pewien czas, a teraz on czuje, że chce dalej iść sam. Albo z kimś innym. I niech tak będzie. Życz mu szczęścia. I zajmij się swoją własną wędrówką.
Ty ze sobą na pewno będziesz zawsze. Ty ze sobą tworzysz najbardziej nierozerwalny związek, jaki można sobie wyobrazić. Ty ze sobą masz nieustający kontakt we wszystkich możliwych wymiarach. Być może on odchodzi właśnie po to, żeby zmusić cię do odnalezienia samej siebie. Z mojego doświadczenia wynika, że to jest najlepsza rzecz, jaka może się zdarzyć. - spuentowała.
Po wpisie można wywnioskować, że rozstanie z Cejrowskim chyba wyszło Pawlikowskiej na dobre.
Którą Beatę woleliście: Pawlikowską-podróżniczkę i Pawlikowską-coacha?
**Wojciech Cejrowski w 'Tańcu z gwiazdami'?
**